kumpel57
Forumowicz.
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
 Wysłany: Nie 10:55, 30 Kwi 2006 Temat postu: NIEZWYKŁY PRZYPADEK MICHAŁA |
|
|
WIZJE I CZARNE CIENIE MICHAŁA
Z "czarnym cieniem" zaczyna się przygoda Michała Musidłowskiego z Gębic, który zajmuje się hodowlą pszczół i odkrył w sobie nadprzyrodzone zdolności. Jak się później okazało ma wielu przewodników duchowych, lecz dominuje ten, który wiedzie go do CZARNOWIDZTWA..
- Kiedy miałem osiem lat - opowiada Michał - zobaczyłem pierwszą kulę i od tego czasu zaczęły się moje wizje. Okres przesilenia w wizjach trwa od dwóch lat. Przed tym okresem też bywały, ale sporadycznie. Z początku jakoś nie zwracałem na to uwagi. Potem widywałem mgliste postacie. Czasem to wewnętrzny głos podpowiada mi, co mam robić. Teraz wizje sprawdzają się nawet już po kilku godzinach. Miewam je za dnia, przed zaśnięciem i nad ranem przed obudzeniem się. Obrazy tych wizji są trudne do odczytania i dlatego muszą być odbierane w formie symboli. W takiej postaci nauczyłem się i dalej się uczę je odczytywać. W dniu 12 września, miałem wizje: "Widzę jak w ogniu na polu płonie żywcem trójka dzieci. Nie mogę nic zrobić". Tego samego dnia (po paru godzinach) dowiaduję się, że zginęło trzech naszych żołnierzy w Iraku.
Od paru miesięcy - zwierza się dalej Michał - widuję ruchome małe czarne cienie. Kiedy pojawiają się, czuję się tak jakbym miał przed sobą ducha. Jest to najgorszy okres, gdyż prześladują mnie tragiczne wizje. Pierwszy raz je widziałem, kiedy zasypiałem. Byłem sam w pokoju, nagle poczułem jakby ktoś stał za mną i obserwował mnie. Przeszyły mnie dziwne dreszcze i lekki zimny podmuch. Miałem uczucie jakby ktoś mi śruby w ciało wkręcał. W tych chwilach zawsze odbierałem takie sygnały, dlatego zacząłem szukać. Obejrzałem się i zobaczyłem małą postać uciekającą za szafę w pokoju. Miała ze 40 cm, koloru szarego i była bardzo szybka. Wbiegła w kąt i zniknęła.
W 2004r, Michał czarne cienie widział parę razy. Nie wie jeszcze, co to jest i jak może to wpłynąć na jego osobowość. W tej niezwykłej dziedzinie stawia pierwsze kroki a poprzeczka jest wysoka. Nie tylko Michał widział "czarne widziadło". Przygoda z cieniem przytrafiła się pewnej soboty w domu koleżanki w Krzyżownicy. Tę historię opowiadali mi uczestnicy ogniska.
ZNAJOMI KPILI Z NIEGO
- Zrobiliśmy sobie ognisko - mówi Tomek - nagle Michał poczuł mrówki i dreszcze, a zaraz miał wrażenie, że coś nas obserwuje. Psy gospodarza ujadały. Michał "wyrwał" głośno; "nie jesteśmy sami, jakaś czarna postać nas obserwuje". Wszyscy zgromadzeni przy ognisku zaczęli szukać "czarnego ducha". Kiedy go nie znaleźliśmy, zaczęliśmy naśmiewać się z Michała. Było mu głupio i nas opuścił, ale odchodząc powiedział: "coś chodzi i jak chcecie to możecie czekać, bo na pewno przyjdzie".
Z powodu Michała było nam wesoło, ale nie na długo, bo nagle "Czarne dziwadło ducha" pojawiło się nam na krześle przy ognisku. Próbowaliśmy podejść do niego, lecz dziwoląg zniknął. Kolega, który wyśmiewał się, zrozumiał, że Michał mówił prawdę. Teraz boi się tego, co zobaczył i omija to gospodarstwo, boi się też Michała, bo myśli, że on czaruje. Już nie wyśmiewamy się, ale zastanawiamy się, co to takiego było.
ZACZĄŁ OPUSZCZAĆ CIAŁO
- Ja naprawdę- mówi Michał - już nieco wcześniej go widziałem. Koledzy naśmiewali się ze mnie. Widziałem jak pojawia się mały obłoczek mgły, później duży. Powiedziałem, że ducha zobaczą i udałem się do domu. To nie wszystko, co mi się przytrafia. Pewnej nocy miałem dziwne zdarzenie. Już spałem, mama położyła się spać w godzinę po mnie. Nagle rozbolała ją głowa, psy pochowały się pod łóżko i zaczęły poszczekiwać. W tym samym czasie ja zobaczyłem siebie śpiącego. Próbowałem się obudzić, lecz nie mogłem. Tak było kilka razy zanim się obudziłem. Kiedy otworzyłem oczy byłem sztywny a w pokoju unosiła się czerwona chmurka. Chciałem do niej wstać, lecz stało się coś, co przypominało utratę przytomności - po prostu osunąłem się ponownie na łóżko. Kiedy wyszedłem z tego stanu, wszystko uspokoiło się i zacząłem zastanawiać się, co tak naprawdę przeszedłem.
Doświadczeń, (OBE) Michał ma bardzo dużo w nich przenosił się w czas przeszły i przyszły. Każdy, kto tego doświadcza ma zdolność do wędrówek poza ciałem. Niezwykłość Michała nie dotyczy tylko wędrówek poza ciałem i widzenia czarnych cieni. W chwilach emocji potrafił myślami uszkodzić przedmiot. Bezbłędnie powiedział mi jak będą wyglądały wzory w zbożu. Bezbłędnie też, bo bez przyrządów pokazał mi, w którym regionie będzie występować najwięcej tajemniczych zjawisk (zjawisk anomalnych). Poddałam Michała regresji, po to, aby stwierdzić czy ma nadprzyrodzone zdolności. Z regresji jednoznacznie wynikło, że chłopak ma rozwiniętą zdolność do postrzegania pozazmysłowego, że towarzyszą mu duchowe postacie, które pokazują mu, co i gdzie ma się wydarzyć. Te postacie mówiły mu, że interesują się nim także inne inteligencje. Wszystko wskazuje na to, że z Michałem łączą się byty z różnych wymiarów.
WIZJE
Od dwóch miesięcy zapisuję wszystkie wizje Michała (zbieram SMS-y) i jedną z nich chce potwierdzić: 22.10.04 21:09 - "Wczoraj miałem wizję. Znalazłem się w dużym białym pokoju. Jakaś kobieta pokazała mi pęknięcie na ścianie. Nagle cala ściana pękła, ziemia się zatrzęsła i budynek runął. Miałem ciężki dzień".- Wkrótce (następnego dnia) doszło do tragicznego trzęsienia ziemi w Tokio.
- Rok temu - zwierza się pani Iwona - jakby ktoś powiedział, że syn będzie się takimi rzeczami zajmował, to by mi się dziwne wydawało. Nieprawdopodobne, ale on był dziwnym dzieckiem. Miał rok to dużo mówił. A gdy miał 12-13 lat, jego iloraz EO wynosił 152pk. Wszystkich zaskakiwał odpowiedziami, niewiadomo skąd - coś wiedział. W szpitalach się należał 1 rok. Cały jego okres życia to połowa tylko w domu, reszta choroby.
Pojawianie się czarnych cieni towarzyszy tym wszystkim, którzy dość często doświadczają opuszczania ciała, często ingerują w inny wymiar, a bywa tak, że zmieniają scenariusz wydarzeń. Nie jest tajemnicą, że każdy, kto ma nadprzyrodzone zdolności jest na tyle wrażliwy, że bez najmniejszego trudu za pomocą mocy psychicznych może wpłynąć na losy innych i nie potrzebne jest do tego celu OBE. Kiedy my ingerujemy w świat innego wymiaru, możemy się spodziewać, że nie zostanie to bez echa - w tym przypadku jest tak samo jak z wywoływaniem duchów dla zabawy. Na szczęście opacznie spotkałam Michała na swojej drodze i został on pouczony. Teraz wie i pracuje nad tym jak nie przyciągać do siebie czarnych widm.
Serwis NPN
Alicja Ziętek
Parapsycholog
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
