Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Dzieci pamiętające poprzednie wcielenie!

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dzieci pamiętające poprzednie wcielenie!
Autor Wiadomość
SzEwCzYk
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:11, 26 Gru 2005    Temat postu: Dzieci pamiętające poprzednie wcielenie!
 
Jednym z najbardziej jak nie najbardziej ważnym elementem na poparcie zjawiska nazywanego 'reinkarnacją' sa niewątpliwie dzieci które pamiętają swoje poprzednie wcielenie. Takie przypadki zdarzają się na całym świecie i to bardzo często, jednak może to być przeoczone przez opiekunów i odebrane jako dziecinna fantazja. Otóż są dzieci które opowiadają z wieloma szczegółami cos co można by było nazwać poprzednim wcieleniem. Z tego co wiem to te dzieci powoli o tym zapominają... a gdzieś tak w wieku 7 lat już zupełnie nic nie pamiętają... daje kilka przykładów i artykułów.

Witam, studiuję na wybrzeżu i spotkałem się z bardzo dziwnym zjawiskiem. Moja dziewczyna, która opiekowała się przez rok 3,5 letnim chłopcem opowiedziała mi o dziwnych opowiadaniach tego chłopca. Chłopak mieszkał w Gdańsku i wychowywał się w normalnej wielodzietnej rodzinie. Twierdził on w rozmowach - jak również wynikało to podczas samodzielnych zabaw - że kiedyś nazywał się John . Pytany o nazwisko odpowiadał, że John Jersey.Mówił, że miał farmę i duży czerwony samochód. Jego ulubioną zabawą jest zresztą zabawa zwierzętami hodowlanymi. Chłopak pewnego dnia w obecności mamy i mojej dziewczyny spytał się, czy jego mamie ktoś umarł, bo jemu kiedyś umarła ciotka Emilia. Oczywiście matka chłopca zaprzeczyła, że ktoś taki był w ich rodzinie. Poza tym powiedział jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy. Chciałby na przykład już umrzeć i iść do nieba do papieża (mówił to w wieku 3,5 lat i nikt mu nie opowiadał o tego typu rzeczach wcześniej) Jest świetnie zorientowany w świecie (zna geografie świata, wie wiele o piramidach, a nawet o kąpielach Kleopatry w mleku). Nikt wcześniej mu o tym nie opowiadał, a gdyby dowiedział się tego z telewizji, nie mógłby mówić tego z rozumieniem dorosłego człowieka. W wieku 3,5 lat nie umiejąc pisać i czytać wykonywał instalacje gier i wiedział, jak łączyć się z internetem. Nie zależy mi na nagłaśnianiu tej sprawy. Nie mam zgody rodziców, aby ujawnić dane tego chłopca. W każdym razie potrafił zszokować zarówno swoją mamę jak i inne osoby, które się z nim zetknęły. (http://www.nautilus.org.pl/article.php?articlesid=523)

Na [link widoczny dla zalogowanych] wejdźcie w dział MULTIMEDIA i posłuchajcie pliku REINKARNACJA.... wywiad z taki dzieciakiem!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SzEwCzYk dnia Pon 23:14, 26 Gru 2005, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
SzEwCzYk
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:12, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
"Przygoda z odczytywaniem wcieleń moich dzieci zaczęła się ,gdy mój syn Kubuś miał trzy lata, po całusie na dobranoc nieoczekiwanie zwierzył mi się : Mamusiu ja pamiętam, jak byłem duży. Zachęcony moim zainteresowaniem, opowiedział, że dawno temu, kiedy był dorosły, miał dwóch braci i ojca- króla. Ich zamek stał na wzgórzu, a on pamięta jak ubrani w metalowe zbroje, z mieczami u boków, wjeżdżali kamiennym duktem ku wielkim wrotom
Zdumiały mnie szczegóły tej relacji; nie wiedziałam, czy to dziecięca wyobraźnia, przemieszana z ulubionymi bajkami, czy rzeczywiście pamięć któregoś z poprzednich wcieleń.
Wiata w wędrówkę dusz to najstarsza i najbardziej rozpowszechniona spuścizna duchowa ludzkości. Wyznawano ją we wszystkich religiach świata, także w chrześcijańskiej - w Biblii jest do niej wiele odniesień. Cykliczne powroty na ziemie, by kontynuować rozwój własnego człowieczeństwa, wydają się oczywista konsekwencją sensu naszego istnienia.

Trzyletni weteran
Ian Stevenson, profesor psychiatrii Uniwersytetu Wirginia, zebrał i udokumentował przeszło 2 tys. Przypadków dzieci z doznaniami typu reinkarnacyjnego. Każdy dokładnie analizował, a następnie badał sprawę w "terenie", przesłuchując świadków, studiując istniejąca dokumentację czy rozmawiając z historykami.
Wiele opisanych przez niego dzieci wykazywało znajomość języków obcych, której wcześniej nie mogły słyszeć. Maluchy te zazwyczaj dwu-piecioletnie, znały specyficzne i bardzo szczegółowe fakty, dotyczące krajów, miast i swych poprzednich rodzin, od których dzieliły ich nawet tysiące kilometrów. Znały też wydarzenia, które zaszły kilka, kilkanaście lub kilkaset lat wcześniej.
Inny badacz reinkarnacji, dr.Brian Weiss, spisał z kolei setki zadziwiających wspomnień, których doświadczyli jego pacjenci podczas sesji hipnoteraputycznych. Dzieci jednak nie trzeba wprowadzać w stan hipnozy, by sięgały pamięcią przed swoja narodziny. Opowiadają historie zupełnie spontanicznie, a rodzice bywają zaskoczeni.
Pewną czteroletnia dziewczynkę jej matka, prawniczka, chciała umieścić w szpitalu psychiatrycznym po takim zdarzeniu:, gdy razem oglądały kupione właśnie przez matkę antyczne monety, mała złapała nagle jedną z nich i krzyknęła: "Znam ją! Pamiętasz mamusiu, jak ja byłam duża, a ty byłaś chłopcem, to mieliśmy taka monetę? Mieliśmy ich całe mnóstwo!". Od tamtej pory dziecko zaczęło wspominać inne czas i sypiać z monetą w rączce, jak z najdroższym skarbem. Obawy matki znikneły dopiero po rozmowie z dr.Weissem, a dziewczynka z czasem powróciła do zwykłego zachowania. Zdumienie w rodzinie wywołał również trzy letni chłopiec, gdy nagle zaczął mówić pełnymi zdaniami po francusku. Jego amerykańscy rodzice sądzili, że to jakiś rodzaj genetycznej pamięci, bo przodkowie jednego nich pochodzili z Francji. Sami jednak nie mówili w tym języku, nie robił tego również nikt z ich znajomych, przyjaciół, sąsiadów ani krewnych dziecka. Dr.Weiss uważa, że jest to język któregoś z poprzednich wcieleń chłopca. Inny trzylatek opowiadał, że pilotował samoloty podczas II wojny światowej. Świetnie znał ich typy, uzbrojenie i szczegóły techniczne.

Sklepy z ciastkami i śmierć w wannie
Jednym z najciekawszych przypadków opisanych przez Iana Stevenson była historia trzyletniego chłopca, Parmoda Sharmy, urodzonego w 1944 roku w rodzinie pewnego profesora z Utrat Pradesh w Indiach. Gdy miał dwa i pół roku kazał matce przestać gotować, twierdząc ze ma żonę w Moradabad, która robi to lepiej. Po ukończeniu trzech lat zaczął wspominać duży sklep z ciastkami w Moradabad. Spytał czy może tam jechać, bo jest jednym z braci Mohan, właścicieli sklepu. Twierdził też, że ma jeszcze jeden sklep w Saharanpur. Mówił, że w poprzednim życiu rozchorował się po zjedzeniu twarogu i "umarł w wannie".
Po rozmowach dzieckiem i jego rodzicami, Stevenson pojechał do Moradabad i do Saharanpur, gdzie odnalazł opisane przez małego sklepy z ciastkami. Bracia pogan jeszcze żyli, opowiedzieli mu, że mieli młodszego brata, który zmarł na chorobę przewodu pokarmowego tuz po serii kąpieli homeopatycznych.

Zabawy-scenariusze
D.Weiss radzi: "Zapytaj swoje trzyletnie dziecko, czy pamięta czasy, kiedy było duże". Dlaczego akurat trzyletnie? Bo jest już na tyle dojrzałe , by wyrazić swoje myśli i jeszcze na tyle małe, by pamiętać poprzednie życie. Badacze zaobserwowali, że z wiekiem ta pamięć blednie i w końcu zanika zupełnie. Najlepszy wiek do takich rozmów to od dwóch do siedmiu lat.
Lea Sansders, amerykańska uzdrowicielka, jasnowidz i znawczyni aury, która widzi od dziecka twierdzi: " Wcześniejsze istnienia są lepiej dostrzegalne, gdy dziecko pochłonięte jest zabawą. Myślę, że jako dzieci powtarzamy sceny z poprzednich żywotów. Dzieci różnie wykorzystują wiedze, jaką przynoszą na świat z wcześniejszych wcieleń".

Córka zaklinacza węży
W zabawach mojej czteroletniej córki Malwinki dominowała jedna : przebieranie się w dorosłe sukienki, ozdabianie biżuterią i prezentowanie przed zgromadzona na "występie" rodziną choreograficznych układów własnego pomysłu. Do złudzenia przypominały one tańce hindusek, co ciekawe, Malwina, zanim nauczyła się chodzić, już tańczyła. Zupełnie jakby tę umiejętność przyniosła ze sobą na ten świat. Któregoś wieczoru poprosiłam ją, by zamknęła oczy i , stosując jej ulubioną wizualizację, wprowadziła w stan odprężenia. Następnie przeczytałam jej listę uniwersalnych słów, które mogą pomóc w odszukaniu w zakamarkach pamięci obrazów poprzednich wcieleń. Przy słowie "pustynia" twarz dziecka się ożywiła , podobnie jak przy słowie "muzyka". Gdy skończyłam, Malwinka opowiedziała mi, że czasem widzi pustynny kraj i siebie, jako mężczyznę w turbanie, grającego na flecie tańczącemu przed nim wężowi, jest z nim jego mała córeczka, która również czasem tańczy.
Ta wizja Malwiny miała swój zaskakujący finał parę lat później. Kiedy pierwszego dnia w szkole wychowawczyni poprosiła, by dzieci ustawiły się w parach, dwie dziewczynki natychmiast podały sobie ręce i nie puściły ich przez następne dwa lata. Jak dwie papuzki-nierozłaczki Malwina i Magda zawsze był razem : w ławce i na przerwie, podczas nauki i zabawy. Niestety po dwóch latach przeprowadzaliśmy się na drugi koniec polski. Gdy zjawiłam się w klasie z olbrzymim tortem i wyjaśniłam powód tej uczty, Magda zbladła i osunęła się w ramiona wychowawczyni. Szok, wstrząs rozpacz! Gdy już domu zastanawiałam się , skąd tak wielki ból w sercu małej dziewczynki, ośmioletnie Malwina wyjaśniła :"Jak to nie wiesz? Przecież to Magda była moja córką wtedy, na pustyni".

Po co nam ta wiedza?
Istnienie pamięci reinkarnacyjnej sugeruje, że nasza podświadomość jest jakimś "metafizycznym twardym dyskiem" , towarzyszącym nam podczas wędrówki przez kolejne wcielenia. Przychodzące na świat dziecko to nie żadna "tabula rasa", ale złożona istota duchowa, która w swej wędrówce przez czas, przestrzeń , i duchowe wymiary wykorzystuj wcześniej zebrane doświadczenia.
Mój syn do dziś twierdzi, że miał dwóch braci i był lekarzem w starożytnym Egipcie. Ćwiczy sztuki walki, choć miecz zamienił na tonfę. W liceum wybrał klasę biologiczno-chemiczną. Właśnie wybiera się na medycynę. Malwina od przedszkola tańczy w różnych zespołach. Od siedmiu lat jest uczennica szkoły baletowej, gra również na flecie. Nie wyobraża sobie życia bez tańca, marzy o pracy na scenie.

Skrócona lista uniwersalnych słów, które mogą pomóc w wydobywaniu u dzieci wspomnień z poprzednich wcieleń ( wcieleń książki Glorii Chadwick "Discovering Your Past Lives")
Wojna, pokój, pustynia, maszerujący żołnierze, statki, karabin, noże, tłum, wieszanie, egzekucja, głód, niewolnik, król, książka, pisanie piórem, gwiazdy, kosił, włócznia, ocean, góra, jaskinia, zachód słońca, ból, muzyka, koń, zwierze, powódź, trucizna, uzdrowiciel, szaman, ciało, pogrzeb, narodziny.

KIM BYŁO TWOJE DZIECKO W INNYM ŻYCIU?
Podpowiadam, na co zwrócić uwagę i o co pytać, by podjąć próbę rozszyfrowania poprzednich wcieleń dzieci.
1.Zaobserwuj, jak i w co najbardziej lubi się bawić twoje dziecko: jakich zwrotów używa, odgrywając scenki, kim SA jego wyobrażeni przyjaciele zabaw.?
2.Czm szczególnie się interesuje? Jakie ma pasje, co kolekcjonuje, jakie przejawia talenty, czego szybko się uczy?
3.Jakie przedmioty, kolory, wnętrza, potraw lubi, a jakich nie?
4.Czego się boi, jakie ma koszmary senne , lęki, fobie?
5.Zapytaj dziecko, czy pamięta, kim było, jaka miało płeć, kolor włosów, skóry ubrania. Kiedy "było duże"? Poproś, by opisało swój dom, rodzinę, krajobraz. Zapytaj, czy ty lub jakiś inny członek rodziny byliście tam razem z nim, kim byliście dla siebie, jak wyglądaliście, co robiliście?
6.Wprowadz zwyczaj opowiadania przy śniadaniu snów, poproś dziecko o ich namalowanie.
7.Obejrzyj rysunki, może noszą ślady "innego życia"?
8.Poproś, by wieczorem to ono Tobie opowiedziało bajkę o tym jak żyło " dawno, dawno temu".
9.Przeczytaj mu listę uniwersalnych słów, a może wspomnienia napłyną same?
10.Nigdy nie krytykuj ani nie wyśmiewaj dziecka za " dziwaczne opowieści": bez względu na to, o czym one są, dziecko ma prawo do fantazjowania- w ten sposób się rozwija."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Levy
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z...apomniałem

PostWysłany: Wto 8:37, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
SzEwCzYk napisał:

4.Czego się boi, jakie ma koszmary senne , lęki, fobie?



No to wychodzi na to, że w poprzednim życiu musiałem się zabić, skacząc np. z mostu, bo to wyjaśnia mój lęk wysokości :P.
Problem reinkarnacji jest bardzo ciekawy. Nie dziwota, że maluchy pamiętają poprzednie życia: jeszcze ich umysłów nie skaziły dogmaty i "prawdy", jaki dają im rodzice, a także nie skupiają się do końca na "nowym życiu". A potem zapominają, bo zaczynają się skupiać bardziej na tym, co się dzieje wokół nich w danej chwili. Przykre to, ale te dzieciaki przynajmniej stosują się do zasady "carpe diem" (niestety potem rodzina ich tego oducza Confused).



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Dan El MAximus
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 10:59, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
No postrarajcie sie to tez bedzieci pamietać. Nie zapomnieliscie ale odsuneliscie to na boczny tor.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
melo
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 11:02, 28 Gru 2005    Temat postu:
 
mi sie wydaje ze kiedys cos gadalem ze bylem bogaczem ale to chyba byly fantazje



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Dan El MAximus
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 11:26, 28 Gru 2005    Temat postu:
 
Zapytaj przewodnika.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Isobel
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Śro 12:47, 28 Gru 2005    Temat postu:
 
Jak bylama mala pojechalam z rodzicami odwiedzic rodzine na mazurach i bylismy tez na jakims starym wiadukcie, czy cos i ja nie chcialam tam wejsc, bo twierdzilam, ze zaraz przejedzie tamtedy pociag. Z tym, ze tam nawet torow nie bylo. Nastepnie postanowilismy odwiedzic ciocie mieszkajaca tam niedaleko i ona powiedziala, ze kiedys tamtedy jezdzil pociag zawsze o 15. Dokladnie tak jak mowilam:D A co do mojej smierci, to ja chyba utonelam. Mysle, ze bylam jakims wiezniem wiezionym za swoje szlachetne czyny i poglady. Trzymano mnie na statku, ktory utonal, a ja razem z nim, bo bylam zamknieta w jakims malym pomieszczeniu pelnym pajakow



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
melo
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 17:37, 28 Gru 2005    Temat postu:
 
skad wiesz??



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Isobel
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Śro 17:59, 28 Gru 2005    Temat postu:
 
O tej historii wiem od rodzicow, a o smierci wymyśliłam na podstawie moich lęków:P



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
nemesis
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Namysłów

PostWysłany: Pią 2:44, 30 Gru 2005    Temat postu:
 
kiedys moi rodzice ze znajomymi zeszli wlasnie na temat reinkarnacji i ich kolezanka mowila ze czesto widzi obraz wiesniaka w jakichs starych ciuchach stojacego obok kupy gnoju i trzymajacego w reku widly moze cos w tym jest hehe
ja osobiscie jakos do 10 roku zycia mialem wrazenie ze bylem kims blisko zwjazanym z samochodami i zastanawiam sie czasem czy umiejetnosci ktore posiadalo sie w poprzednim zyciu moga sie przeniesc do nastepnego bo np. kiedy pierwszy raz wsiadlem do samochodu wiedzialem jak sie zabrac do jazdy i nie sprawialo mi to zadnych problemow...a moze to przez to ze jezdzilem samochodem od malego...
chocby nawet dzisiaj pokazalem ze cos potrafie za kierownica chociaz strasznie malo jezdze.
wydaje mi sie ze zginolem w wypadku samochodowym...
pognieciony Mitsubishi Lancer Evo I w barwach malboro na skarpie miedzy drzewami...ten obraz mnie kiedys przesladowal

nie wykluczam ze to moja chora fantazja



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
=[dj_cinex]=
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 04 Lis 2005
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 22:52, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Oto 1 z 3 historii dzieci , które dokładnie pamiętały kim były w poprzednim wcieleniu ...

Historia Romy :

Romy jest córką Barry'ego i Bonnie Creesów , zamieszkałych w amerykańskim mieście Des Moines (Iowa), tam też przyszła na świat. Dziewczynka często mówiła o tym , że wcześniej była chłopcem o nazwisku Joe Williams. Z czasem rodzice poznali coraz więcej szczegółów z życia chłopca. Początkowo oczywiście traktowali oni wypowiedzi córki jako wytwory bujnej dzieciecej wyobrażni. Romy podała , że jej wczesniejszym miejscem zamieszkania było miasto Charles City. Cóż, być może usłyszała w telewizji nazwę tego miasta, oddalonego od Des Moines o niespełna 250 km. Twierdziła, też, że Joe miał żonę imieniem Sheila i że urodziło im sie troje dzieci. Nie były to jeszcze wiadomości, które mogłyby zaniepokoić rodziców Romy. Po pewnym czasie poinformowała ona , że jej poprzednią matką była Louise Williams i że Joe wychował sie przy matce, w domu z czerwonej cegły. Kidys wybuchł tam pożar (z jego winy), który matka ugasiła , ale poparzyła sobie rękę. Odczuwała ona tez potem ból w prawej nodze - Romy pokazała rodzicom obolałe miejsca.
Dziewczynka wciąż prosiła rodziców , żeby zawieźli ją do Charles City, bo chciała odwiedzić tamtą matkę i powiedziec jej , że "wszystko jest w porządku". Rodzice Romy niewiedzieli co z tym zrobić ...

Romy wpadała w panike ilekroć szybko przejeżdżał jakiś motocykl - niejeden raz opowiadała rodzicom , że Joe miał motocykl i że razem z żoną , Sheilą , która siedziała z tyłu, stracił życie w wypadku.
Po pewnym czasie rodzice postanowili zgodzic sie na prośby córki i pojechac w miejsce które chciała - tylko niewiedzieli jak zaaranżowac spotkanie ...

Rodzice nawiązali kontakt z profesorem Hemendą Benerjee (interesował sie on dzieciecymi wspomnieniami z wczesniejszych egzystencji), Hindusem z pochodzenia , po czym przybył on razem z małżonką i z dwoma szedzkimi dziennikarzami, redaktorami czasopism "Alles" , do Des Moines , aby zanalizować przypadek Romy Grees.

Romy była coraz bardziej podekscytowana , kiedy zblizali sie do Charles City. Usiadła z przodu i gdy wjechali do miasta , powiedziała: "Musimy jeszcze kupić kwiaty dla mamy Williams. Niebieskie podobają jej sie najbardziej. I nie możemy wejść od frontu. Musimy przejść do środkowych drzwi, za rogiem".

Podczas drogi na określona ulice Romy umiała wskazać drogę do tamtego domu ...

Był to dom biały ( nie z czerwonej cegły , jak w opisie Romy [czyzby błąd dziecka - czytajcie dalej to sie dowiecie ...] ).
Wisiała tam tabliczka "Proszę wchodzić od tyłu". Zapukali do tylnych drzwi i ukazała sie w nich starsza kobieta o kulach. Na prawej nodze miała bandaż. Upewnili sie czy to pani Lousie Williams. Potwierdziła. "Czy miała pani syna imieniem Joe"?. "Tak".
Romy wręczyła kobiecie bukiet niebieskich kwiatów - ucieszyły ja one i zaskoczyły, powiedziała, że ostatni raz taki bukiet dostała od Joe'a, jej syna.
Potem goście wyjasnili kobiecie kim jest Romy, i dodali, że przypomina ona sobie swoje wczesniejsze zycie, kiedy była synem pani Williams. Słuchałą ona tego ze zdumieniem - czuła sie jak ktoś przed kim nagle pojawiaja sie istoty pozaziemskie i podają różne fakty z przeszłości tej właśnie osoby.
Kobieta potwierdzała wszystko o niej i jej zmarłym synu, bo sama nie zna w Des Moines nikogo , kto mógłby Romy cokolwiek o niej opowiedzieć. Gdy ją zapytano dlaczego Romy mówiła o domu z czerwonej cegły, wyjasniła , że przed laty szalało w Charles City tornado, które zniszczyło dom do tego stopnia, że trzeba było go na nowo czyms pokryć, ale czerwone cegły już nie użyto.
pani Williams usłyszała od gości, że Romy wiedziała o wchodzeniu do domu tylnymi drzwiami - wyjasniła , iz Joe pomagał im w budowie domu i on właśnie poradził , żeby drzwi frontowe były prze zime zamkniete.

Natepnie pani Williams i Romy rozmawiały na osobności w drugim pokoju - gdy wychodziły, trzymały sie za ręce. W swojej drugiej dłoni pani Williams miała zdjęcie w ramce, wskazała na nie mówiąc: "Ona ich wszystkich rozpoznała".
pani Williams potwierdziłą to , że w 1975 roku na motocyklu rozbili sie Joe i Sheilai , że mieli trójke dzieci. Zgadzał sie tez imiona krewnych które Romy wymieniała jeszcze w Des Moines. Pani Williams potwierdziła , że był taki pożar, o jakim mówił Romy i , że wtedy rzeczywiscie doznała poparzeń.

Pani Cress wyklucza oszustwo ze strony córki: "Jestem pewna, że moja córka nie kłamie".

The End

(Piękna opowieść niesądzicie ...?)



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
zaciekawiony
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gród nad Krzną
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:20, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Moje lęki, głęboka woda, pszczoły i szerszenie,itd., mam nabyte, dobrze pamiętam co je wywołalo.a jakiegoś pierwotnego lęku, poza lękiem ciemności którego się wyzbylkem, to nie pamiętam.
Kiedyś w starej ksziążce znalazlem wróżbę w której ciągnęło się patyczki lub kredki, z pudła wypelnionego różnoklorowymi.
Brązowa kredka znaczyła ż zajmowałem się jakimś rzemiosłem, związanym z drewnem, cieśla, drwal, a może też łowczy.
Moje wyobrażenia na ten temat to południowe niemcy, koniec XIX w.
wróżba mi się nie podobała, więc losowałem dalej, i dopiero 3 kredka była różowa.
A jednak uważam tę wóżbę za prawdziwą, choć wolał bym być kim innym.
Mama mi mówiła że jak miałem 2 latka, a tak daleko nie sięgam pamięcią, to znałem słowa których nigdy nie słyszałem.
A kiedyś zaczęa mnie z znajomą pytać o róne rzeczt, to podobno miałem niezwykłe odpowiedzi.
Na pytanie,,Co to jest Kleopatra?" odparłem że to pewna pani która była bardzo ładna, i lubiła kwiaty, a na ,,Co to jest Rzym?" odparlem że to stare ładne miasto.
Dziś tego nie pamiętam, i to jedyne przeżycia na temat dawnego życia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
eQuestris
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 23:29, 01 Lut 2006    Temat postu:
 
Znam tę historię. To z "Ręce precz o d tej książki", tam wystąpiłą . Tak, bardzo wzruszająca.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy