Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Spontaniczne Przekazy

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Spontaniczne Przekazy
Autor Wiadomość
Śmiecho
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:21, 24 Wrz 2006    Temat postu: Spontaniczne Przekazy
 
może to wydać sie dziwne ale dzisiaj w nocy przez pare sekund przyśniła mi się moja babcia i nic nie wskazywało na to ze coś się może stać...i gdy rano wstałem to dowiedziałęm się ze w nocy trafiła do szpitala:shock: Shocked miał ktoś z was może coś takiego. Nazywa się to właśnie spontanicznym przekazem jutro napisze coś więcej o tym ale myśle ze wiecie o czym mówię. Są inne historie tego typu.
pozdro.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Śmiecho dnia Pon 12:42, 25 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
AdRor
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 22:35, 24 Wrz 2006    Temat postu:
 
Napisz jutro o tym więcej i proszę nie kalecz (c)historii.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Śmiecho
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:26, 25 Wrz 2006    Temat postu:
 
Jeśli po śmierci ciała fizycznego coś z nas żyje nadal, możemy oczekiwać w ostatnich chwilach życia jakiegoś znaku, który by świadczył, że dzieje się coś nadzwyczajnego, coś więcej niż rozpad w nicość. Na całym świecie w wierze¬niach ludowych mówi się o takich znakach, i do dnia dzi¬siejszego zarówno umierający, jak ich najbliższe otoczenie zaświadczają, że owe znaki otrzymywali. Jedną z najbar¬dziej zastanawiających wskazówek, że coś w nas przeżywa ciało fizyczne, są częste wypadki przeczucia śmierci bliskich nam osób, choćby te osoby były bardzo daleko. W roz¬dziale 5 wspominałem, jak Swedenborg zdawał się wie¬dzieć o zamordowaniu cara rosyjskiego Piotra III, co zda¬rzyło się w odległości setek mil. Ja sam nigdy nie zapomnę, jak w domu moich rodziców, pewnego dnia 1963 roku, wcześnie rano zadzwonił telefon, a matka, pracująca jako sekretarka w szkole, zupełnie pozbawiona zdolności para-psychicznych, zanim podniosła słuchawkę, spokojnie oświadczyła: „Na pewno dzwonią z domu starców, aby nam powiedzieć, że umarł tatuś".
Ponieważ poprzedniego wieczoru osobiście odwiozłem „tatusia", czyli mojego przyrodniego dziadka, do odległego o trzy mile domu starców, nie było żadnego powodu, by spodziewać się takiej wiadomości.
Natomiast matka była pewna, gdyż o szóstej rano obu¬dziła się, „słysząc" wyraźnie — z naciskiem twierdziła, że to nie był sen — jak tatuś przez otwór na listy w drzwiach naszego domu wołał ją po imieniu: „Doris". Rzeczywiście telefonowano z domu starców, aby donieść, że umarł dokładnie o szóstej rano. Krzyknął i spadł z łóżka: dostał ata¬ku serca.
Nim nowoczesna cywilizacja zdeprawowała australij¬skich tubylców (by wspomnieć Krokodyla Dundee), takie zjawiska spotykano wśród nich dość często. Oto, co pisze na ten temat antropolog Ronald Rosę:
Razem z żoną zebraliśmy na północnym wybrzeżu No¬wej Południowej Walii wiele takich relacji od tubylców, których organizacje plemienne się rozpadły. Na przykład Frank Mitchell, Minyung z Queensland, tubylec zatrud¬niony na placówce rządowej w Woodenbong. miał wiele niezwykłych przeżyć. Ówczesny kierownik placówki, pan J. Foster, opowiedział nam o jednym z nich sprzed trzech tygodni. — Synek Franka był w szpitalu Kyogle — powiedział pan Foster. — Przebywał tam już od pewne¬go czasu i, o ile wiem, jego stan nie był groźny. Kilka ty¬godni temu Frank przyszedł tu do mnie przed śniada¬niem. — Co się stało, Frank? — zapytałem, a on odpo¬wiedział, że Billie umarł tej nocy w szpitalu. W żaden sposób nie mógł tego wiedzieć — szpital Kyogle jest odległy o ponad czterdzieści mil, a tylko ja mam telefon. Nie wiedziałem, jak się zachować wobec oświadczenia Franka: żeby go uspokoić powiedziałem, że później za¬dzwonię do szpitala. Nim to jednak zrobiłem, rozległ się dzwonek. Telefonowano ze szpitala Kyogle: stan zdro¬wia synka Franka uległ gwałtownemu pogorszeniu i chłopczyk w nocy umarł.1
Ronald Rose i jego żona Lyndon rozmawiali potem z Frankiem.
Mówił, że razem z żoną leżeli w łóżku w swojej chacie na placówce, gdy usłyszał niepewne kroki na werandzie. Rozpoznał kroki ducha swej zmarłej matki i usłyszał znajomy odgłos jej laski. Eileen, żona Franka, również słyszała ten hałas oraz stukanie do okna. Wyjaśnili so¬bie, że są to „znaki śmierci" i zrozumieli, że mały Billie umarł.
Takie historie o pukaniach i stukaniach zwiastujących śmierć występują w wielu kulturach, powtarzają się także w różnych zapadłych wsiach Anglii, Irlandii, Szkocji i Franc¬ji. Bardziej spektakularne bywa pojawianie się umierające¬go lub zmarłego. Można tu przytoczyć dawny przypadek pewnego Szkota, lorda Broughama, para i kanclerza bry¬tyjskiego w latach 1830—1834. W swej autobiografii Brougham opisał, jak w czasach, gdy był jeszcze uczniem w Edynburgu, umówił się z przyjacielem, którego nazywa „G", że ten z nich, który umrze pierwszy, będzie się starał ukazać pozostałemu przy życiu. W ciągu następnych lat Brougham stracił wszelki kontakt z „G", tym większe więc było jego zaskoczenie, gdy „G" wywiązał się z przyrzecze¬nia, w momencie najbardziej dla Broughama nieoczekiwa¬nym, kiedy przebywał w Szwecji. A oto, co pisze sam Bro¬ugham:
Wyruszyliśmy do Goteborgu [najwidoczniej 18 grud¬nia] zdecydowani jechać do Norwegii. Około pierwszej w nocy przybyliśmy do przyzwoitej oberży i postanowi¬liśmy tam przenocować. Zmęczony zimnem poprzednie¬go dnia, chętnie skorzystałem z gorącej kąpieli i wówczas zdarzyło mi się coś niezwykłego... Odwróciłem się w stronę krzesła, na którym położyłem ubranie, ponieważ miałem zamiar już wychodzić z wanny. Na krześle sie¬dział „G" i spokojnie na mnie patrzył. Nie wiem, jak wy¬dostałem się z wanny, lecz gdy odzyskałem zmysły, leża¬łem jak długi na podłodze. Zjawa — czy cokolwiek to było, a wyglądało jak „G" —zniknęła.
Po powrocie do rodzinnego Edynburga Brougham do¬wiedział się, że „G" umarł, oddalony o cztery tysiące mil, w Indiach, tego samego dnia, kiedy mu się ukazał w Szwecji.

Jest jeszcze pare innych przypadków ale już mi się nie chciało pisać.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
MJK
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 18:48, 26 Wrz 2006    Temat postu:
 
AdRor ... ale HISTORIA pisze się przez samo "h" więc kto tu kaleczy właśnie HISTORIĘ to ja nie chcę mówić



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
AdRor
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 20:04, 26 Wrz 2006    Temat postu:
 
MJK napisał:

AdRor ... ale HISTORIA pisze się przez samo "h" więc kto tu kaleczy właśnie HISTORIĘ to ja nie chcę mówić



Tonie mów, a zwłaszcza kiedy nie wiesz o co chodzi i nie masz nic do napisania w temacie.




Ja się od dziecka boję, że się jakiś duch pojawi przy mnie Cool Gdybym zobaczył takiego to chyba też bym umarł ale ze strachu. Raz w "Nie do wiary" było o jakiejś dziewczynie z Ameryki Pld. która pokazała się jakiejś ekipie chyba radiowej. Było to chyba miejsce modłów o cuda. I o ile dobrze pamiętam modliła się żeby jej rodzice znów ją pokochali. Ekipa pytała się ludzi za co się modlą i tak doszło do gadki z nią. Miała pożółkłą smutną twarz i słaby głos. Mówiła, że jej rodzice jej już jej nie kochają ona odwiedza ich ale nie zauważają jej. Później zczaili się , że to był duch bo matka jej zadzwoniła, że słyszała w radiu jej zmarłą córkę. Potem powiedziała ona czuła obecność jej córki ale nienie mogła się z nią skontaktować.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
MJK
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 6:10, 27 Wrz 2006    Temat postu:
 
Teraz już wiem... przepraszam najmocniej... ale każdy ma coś do powiedzenia w każdym temacie


AdRor: No to pisz w temacie ale NA TEMAT, a nie o głupotach.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy