Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Wyspa dębów

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wyspa dębów
Autor Wiadomość
kumpel57
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 9:41, 22 Kwi 2006    Temat postu: Wyspa dębów
 
Już od ponad dwustu lat kolejne grupy poszukiwaczy bezskutecznie usiłują dotrzeć do skarbca zakopanego na dnie starego szybu.

Na jednej z kanadyjskich wysepek znajduje się tajemnicza konstrukcja, która od dwustu lat przyciąga licznych poszukiwaczy skarbów. Usiłują oni dotrzeć do podziemnego skarbca, a przy okazji rozwiązać zagadkę tego majstersztyku budowlanego. Niestety, jak dotąd nikomu się to nie udało.

Odkrycie.

Pewnego letniego dnia 1795 roku Daniel McGinnis, młodzieniec trudniący się rybactwem i uprawą roli, postanowił odetchnąć trochę po dniu ciężkiej pracy. Popłynął łodzią na nie zamieszkaną Wyspę Dębów ( Oak Island ), znajdującą się zaledwie kilkaset metrów od rybackiej wioski Chester. Miał zamiar odpocząć w cieniu starych, rozłożystych dębów, od których wyspa wzięła swą nazwę. Tuż przy wschodnim krańcu wyspy Daniel natknął się na wyjątkowo potężne drzewo z charakterystycznie zakręconą gałęzią, na której wisiały stare bloki i wyciągi okrętowe. Pod drzewem znajdowało się okrągłe zagłębienie - zupełnie jakby ktoś kiedyś w tym miejscu kopał. Wyobraźnia podsunęła Danielowi obraz piratów, którzy ukryli tu swoje skarby. Popłynął więc z powrotem do wioski i wrócił pod drzewo z dwoma kolegami: Paulem Smithem i Anthonym Vaughanem. Trójka przyjaciół przywiozła ze sobą kilofy i łopaty i z miejsca zabrała się do rozkopywania ziemi pod wielkim dębem. Wkrótce stało się jasne, że dziwny dół nie powstał w wyniku naturalnych procesów. Ziemia wewnątrz zagłębienia dawała się łatwo wydobywać, natomiast na brzegach była twarda jak skała, nosiła też ślady uderzeń kilofa. Najwyraźniej ktoś kopał tu już przedtem. Na głębokości około pół metra poszukiwacze skarbów natknęli się na warstwę kamieni przypominających bruk, najwyraźniej ułożonych przez człowieka. Usunęli tę warstwę i kopali dalej. Trzy metry głębiej odkryli platformę ułożoną z dębowych pni podgniłych z wierzchu, jednak mocno osadzonych w ścianach z twardej gliny. Choć usunięcie tej warstwy sprawiło im nieco więcej kłopotów, po kilku godzinach mogli kopać dalej. Na głębokości sześciu metrów dotarli do identycznej warstwy pni. Tym razem wyciągnięcie belek przerosło ich możliwości. Uznali więc, że w trójkę nie są w stanie kopać dalej; postanowili na jakiś czas zapomnieć o skarbie i wrócili do swoich codziennych zajęć.

Ekspedycja.

Wieść i znalezisku na Wyspie Dębów szybko rozniosła się po okolicy. Wkrótce też pewien przedsiębiorca, Simeon Lynds, zorganizował profesjonalną wyprawę poszukiwawczą. Ludzie Lyndsa dokopali się do kilku kolejnych warstw dębowych bali, ułożonych w regularnych, trzymetrowych odstępach. Znaleźli tam również warstwy węgla drzewnego, kitu szkutniczego i włókna kokosowego. Wydobyty kit, jak uznali, wystarczyłby na oszklenie okien w dwudziestu domach. Miejscowy stolarz twierdził zaś, że widział ogromne ilości włókna kokosowego, które wydobyto z szybu. Miejsce szybko zyskało nazwę Szyb Skarbów. Prace szybko posuwały się do przodu, aż do momentu, kiedy kopacze dotarli do 30 metra. Na tej głębokości znaleźli dziwną, kamienną ( prawdopodobnie porfirową ) płytę z tajemniczą inskrypcją, której nikt nie potrafił odczytać. Dno dołu zaczęło się gwałtownie napełniać wodą, chociaż wcześniej wykop był zupełnie suchy. Trochę głębiej na każde dwa kubły wydobywanej ziemi przypadał jeden kubeł wody.

Woda.

Robotnicy zaczęli sondować dno dołu długim żelaznym prętem. Wyczuwalna była twarda przeszkoda rozpościerająca się od ściany do ściany wykopu. Jako, że zapadała już noc, postanowiono rozpocząć prace nazajutrz. O świcie, kiedy robotnicy przybyli na miejsce, ze zgrozą stwierdzili, że wykop napełnił się wodą do wysokości 20 metrów. W żaden sposób nie udawało się jej usunąć wiadrami. Sprowadzono więc pompę, jednak i to nie pomogło - poziom, wody podnosił się zbyt szybko. W obliczu takich trudności prace zarzucono. Następną próbę zbadania wykopu podjęto dopiero w 1849 roku. Powstało wówczas przedsiębiorstwo wydobywcze Truro Company, które zwróciło się o pomoc do odkrywców tajemniczego szybu - Smitha i Voyghnana. Jednak ci starsi już wówczas panowie mogli pomóc ludziom z Truro tylko w jednym: dokładnie wskazali miejsce, w którym przed pięćdziesięciu laty jako pierwsi szukali szczęścia. Jotham B. McCully, dowodzący tą wyprawą, znalazł źródło wody zalewającej Szyb Skarbów. Odkrył sztuczną plażę nad zatoczką, z której system kanałów doprowadzał wodę do dolnych pokładów szybu. Przegrodził więc zatoczkę tamą. W czasie odpływu natknął się na resztki starszej zapory, zbudowanej prawdopodobnie przez budowniczych szybu. Udało mu się także dotrzeć do komnaty, w której znajdowały się skrzynie, niestety niezwykle wysoki przypływ zniszczył jego zaporę, a Truro Company nie miała już pieniędzy na kontynuowanie prac. Tajemnica Szybu Skarbów pozostała więc nierozwiązana. W 1861 roku podjęto kolejna próbę. Tym razem wykopano równoległy szyb tuż obok pierwotnego, jednak szalunek nie wytrzymał naporu wody i gliny i szyb został zasypany. Wówczas zapadła się też pod ziemię znaleziona wcześniej przez ludzi McCully'ego komnata ze skrzyniami. Skarb, który wydawał się być już tak blisko, został powtórnie pogrzebany pod zwałami ziemi. Od tej pory kolejne ekspedycje, jedna za drugą, usiłowały dokopać się do domniemanego skarbca - żadnej się to jednak nie udało. Fred Nolan, rzeczoznawca budowlany i poszukiwacz skarbów, uważa, że tak naprawdę skarb został ukryty nie w szybie, lecz w jakimś innym miejscu. Swoja teorię opiera na występowaniu na wyspie osobliwych kamiennych znaków, których układ, jego zdaniem, może stanowić wskazówkę, gdzie szukać skarbu.

Główne teorie.

Co znajduje się na dnie szybu? Niewątpliwie łatwiej byłoby odpowiedzieć na to pytanie, gdybyśmy wiedzieli, kto go wybudował. Według jednej teorii mogli to być Kartagińczycy i Fenicjanie, którzy docierali na swych łodziach dalej, niż się nam wydaje. Ich architekci nie mieli sobie równych, potrafiliby więc wybudować zarówno szyb, jak i system zalewowy. Nie wiadomo tylko, po co ci antyczni żeglarze mieliby zakopywać swoje skarby tak daleko od domu? Chyba, że przyjmiemy, iż byli to uchodźcy po wojnach punickich, starający się ukryć skarby. Kartaginy jak najdalej od znienawidzonych Rzymian. Z drugiej strony, znaleziony w 1812 roku w Yarmouth w Nowej Szkocji kamień z napisami runicznymi wskazuje na to, że ta część świata odwiedzana była przez wikingów. Być może więc tajemniczy szyb na Wyspie Dębów był grobem jednego z ich przywódców. Warstwy drewna dębowego mogłyby być pozostałością po statku pogrzebowym, który zabrał szczątki wodza do raju wikingów.

Templariusze.

Najbardziej intrygująca jest teoria, według które w całą sprawę zamieszany jest rycerski zakon templariuszy. Kiedy w 1307 roku król Francji Filip Piękny zlikwidował zakon, garstka templariuszy uniknęła pogromu i znalazła schronienie na Orkadach u północnego wybrzeża Szkocji. Być może ci właśnie rycerze mieli pod swoją opieką jakąś część skarbu ukrytego w okolicach Rennes-le-Cheteau we Francji. Być może też ich wyjazd na północ podyktowany był nie tyle obawą o własne życie, co chęcią zabezpieczenia legendarnego skarbu templariuszy przed zachłannością Filipa. Istnieją dowody, że książę Orkad, Henryk, zwracał się o pomoc do weneckich żeglarzy, którzy rzekomo byli w posiadaniu legendarnych map antycznych, słynących z dokładności. Templariusze byli wystarczająco silni, zdyscyplinowani i wytrwali, by dotrzeć aż do Wyspy Dębów. Bez wątpienia też potrafiliby wybudować tam podziemny skarbiec, znani byli bowiem ze swych umiejętności architektonicznych. No i rzecz jasna, mieli co chować.

Inżynieryjny majstersztyk.

Kolejnym "podejrzanym" o zbudowanie szybu jest Francais Drake. Ten słynny żeglarz miał wśród swoje załogi doświadczonych górników z Kornwalii i Devon, mógł więc pokusić się o wybudowanie takiego skarbca. Dysponował też wielkim bogactwem, a wiek bali dębowych ustalony metodą izotopową wskazuje, że Szyb Skarbów został wybudowany właśnie w jego czasach. Inna hipoteza mówi, że kiedy szanse Brytyjczyków na zwycięstwo w amerykańskiej wojnie o niepodległość zaczęły gwałtownie maleć, pewien porucznik saperów został wysłany do Nowej Szkocji z wielką ilością złota. Z pomocą doświadczonych walijskich górników wykopał na Wyspę Dębów skarbiec i złożył tam powierzony mu skarb. Prawdopodobnie dla twórcy konstrukcji wydobycie ukrytego w niej skarbu było banalnie proste - wystarczyłoby zatrzymać napływ wody do szybu albo w jakiś inny, zaplanowany uprzednio sposób, dostać się na jego dno. Jak dotąd jednak nikomu nie udało się tego dokonać. Bez względu na to, co w sobie kryje, Szyb Skarbów jest dziełem inżyniera - geniusza. Być może więc rozwiązanie zagadki szybu jest nawet bardziej niesamowite niż sugerują wszystkie przytoczone powyżej hipotezy.

W 1916 roku, kiedy zrobiono to zdjęcie, popularna była hipoteza, że na dnie szybu spoczywa skarb jednego z największych piratów - Kapitana Kidda. W owym czasie poszukiwaniami zajmowała się, kierowana przez Fredericka Leandera firma Oak Island Treasure Company. Leander nie zrezygnował z poszukiwań aż do śmierci w 1951 roku. Jedynym osiągnięciem tej ekspedycji poszukiwawczej było wydobycie z głębokości 68 metrów kawałka pergaminu, na którym widniały litery "V I."

Założona w 1892 roku Oak Island Treasure Company wykopała szereg szybów w nadziei, że łatwiej będzie się dostać do dna Money Pit od dołu niż od góry. W 1965 roku geolog Bob Dunfield wynajął ogromny dźwig wybudował też groblę, by móc dotrzeć na wyspę z ciężkim sprzętem. Jednak nawet ogromna dziura w ziemi, którą wykopał, nie pomogła w dotarciu do dna szybu. Jedynym efektem jego wysiłków było całkowite wyniszczenie ewentualnych śladów i wskazówek, gdzie należy szukać skarbu.

Obecnie poszukiwaniami na Wyspie Dębów zajmuje się organizacja, na czele której stoi kanadyjski milioner David Tobias. Jego wspólnikiem jest Dan Blankeship ( po lewej ), który na zdjęciu stoi obok poszukiwacza skarbów i pisarza Lionela Fanthorpe'a. W tle odwiert 10-X. Mimo ogromnych nakładów i 30 lat pracy również i ta próba odnalezienia skarbu nie przyniosła rezultatów.

Replika kamiennej płyty wydobytej z głębokości 28 metrów. Zaszyfrowany napis na płycie brzmi: "Czterdzieści stóp poniżej ukryte są dwa miliony funtów." Oryginalny kamień gdzieś się zapodział i wielu sądzi, że napis ten został sfałszowany w celu uzyskania funduszy na kolejną wyprawę poszukiwawczą.

Tajemniczy szyb pochłonął nie tylko wiele fortun, ale i życie kilku osób. W 1965 roku zginęło tu czterech ludzi, którzy wpadli do dołu wypełnionego gazem. W 1976 roku Dan Blankeship, pracujący na głębokości 46 metrów, cudem uszedł z życiem. Tuż pod nim zapadła się stalowa rura odwiertu 10-X. Tylko refleksowi swojego syna, który szybko wyciągnął go za pomocą lin, zawdzięcza Dan życie.

Manuskrypty Bacona.

Niektórzy badacze zastanawiają się, czy wydobyty z głębi na Wyspie Dębów kawałek pergaminu z literami "V I " nie jest fragmentem rękopisu filozofa i uczonego angielskiego Francisa Bacona. Bacon - który, jak twierdzą niektórzy, mógł być autorem dzieł przypisywanych obecnie Szekspirowi - zbyt dobrze wiedział, jakie ryzyko wiąże się z podpisywaniem kontrowersyjnych dzieł własnym nazwiskiem. Miał też swoje posiadłości w Ameryce i przyjaciół w Nowej Szkocji. W 1937 roku poszukiwacz skarbów Gilbert Hadden odkrył w pobliżu Wyspy Dębów śmietnisko z resztkami starych butli, na których rzekomo odnaleziono ślady rtęci. W jednej ze swoich książek, Sylvy Sylvarum, Bacon wspomina o sposobie konserwowania manuskryptów za pomocą rtęci. Może więc w tajemniczym szybie Bacon ukrył dla potomności swoje bezcenne rękopisy, uprzednio umieściwszy je w pojemnikach z rtęcią?

Skarb piratów.

W dyskusjach o tajemniczym Szybie Skarbów bardzo często pada nazwisko Williama Kidda - legendarnego kapitana piratów. Zdaniem wielu to on właśnie zakopał tu swoje złoto i kosztowności. Teoria ta jednak ma swoich zagorzałych przeciwników. Według nich, szyb na Wyspie Dębów jest zbyt skomplikowany, żeby mogli zbudować go piraci. Ci ostatni bowiem ukrywali swoje skarby znacznie płycej, nie wkładając w to tak wiele wysiłku. Poza tym Kapitan Kidd nie odniósł wcale tak wielkich sukcesów w swojej karierze pirata. Skazany na śmierć w 1701 roku awanturnik najprawdopodobniej zdołałby ujść z życiem, gdyby tylko miał do zaoferowania coś cennego, czym mógłby się wykupić.


bibliografia : [link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Tristan
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 14:15, 22 Kwi 2006    Temat postu:
 
Dużo informacji także jest umieszczonych w książce Steven'a Sora-Zaginiony Skarb Templariuszy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy