Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Wszechświat

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Nauka / Technologie Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wszechświat
Autor Wiadomość
Human Behaviour
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 20:27, 18 Lis 2005    Temat postu: Wszechświat
 
Czy ludzie kiedykolwiek wynajdą sposób na dotarcie do odległych gwiazd? Oto opinie na temat przyszłości podróży międzygalaktycznych.
Na temat międzygwiezdnych podróży napisano już tysiące prac naukowych i książek. Nieliczni optymiści uważają, że pewnego dnia przekroczenie granic naszego Układu Słonecznego stanie się możliwe - większość jednak jest raczej sceptyczna. Przypomina to stwierdzenie wygłoszone przez Lee De Forresta, wynalazcę lampy elektronowej, uznawanego przez wielu za ojca techniki radiowej: "Pomysł, że człowiek poleci na Księżyc, nazbiera tam kamieni i przywiezie je na Ziemię jest nieodpowiedzialną fantastyką naukową, godną Julesa Verne'a. Mam dość odwagi, aby stwierdzić, że bez względu na wynalazki, których człowiek dokona w przyszłości, nie zdarzy się to nigdy". Mimo to wystarczyło zaledwie 12 lat (oraz rzecz jasna, ponad 20 miliardów dolarów nakładów finansowych) aby ten rzekomo "niemożliwy" cel został zrealizowany. Tak jak w przypadku każdej podróży, trzeba najpierw ustalić dokąd chcemy się udać, ile możemy na to przeznaczyć czasu, pieniędzy i energii, znaleźć odpowiedni środek transportu oraz wybrać najlepszą trasę. Odpowiedzi na te pytania zależą od przyjętych założeń. Podróż z Nowego Jorku do Londynu może zająć siedem godzin, jeśli zdecydujemy się na samolot, sześć dni, gdy wybierzemy statek pasażerski lub kilka tygodni, jeżeli będziemy przemierzać kanały Panamski i Sueski. Astronauci na pokładzie wahadłowca na pokonanie tej samej odległości nie potrzebują nawet kwadransa.

Tysiąc gwiazd.
W licznych rozprawach naukowych poświęconych podróżom kosmicznym rozważa się loty po całej naszej galaktyce - czyli Drodze Mlecznej, lub wręcz do innych galaktyk, takich jak Andromeda,. Konkluzją jest najczęściej stwierdzenie, że podróże takie nie są możliwe. Przyjrzymy się jednak najbliższemu sąsiedztwu naszego systemu słonecznego. W odległości54 lat świetlnych od Słońca leży tysiąc gwiazd, z których 46 przypomina Słońce; nie są to gwiazdy podwójne ani potrójne, nie są za zimne ani za gorące, a ich prędkość wytwarzania energii nie odbiega zbytnio od siebie. Gwiazdom tym mogą towarzyszyć planety - ponieważ dotąd nie odkryto żadnych szczególnych cech naszego Słońca, które czyniłyby je wyjątkowym wśród innych gwiazd. Jeśli chodzi o naszą galaktykę, mierzy ona między 75 a 100 tysięcy lat świetlnych długości oraz poniżej 20 tysięcy lat świetlnych głębokości. W tym ogromnym, spiralnym naleśniku leży w przybliżeniu 200 miliardów gwiazd. Najbliższa duża galaktyka - Andromeda - oddalona jest o niecały milion lat świetlnych.

Gwiazdy lokalne.
Mówienie o podróżach międzygwiezdnych w naszym najbliższym sąsiedztwie nie jest aż tak nierealne, jak marzenia o lotach do innych galaktyk. Przy okazji rozważania odległości między gwiazdami pojawia się kwestia średniej odległości między zaawansowanymi cywilizacjami; mimo, że obecnie dysponujemy informacjami wyłącznie na temat jednej z nich - naszej. Pisarz Issac Asimov obliczył, że 21 najbardziej rozwiniętych cywilizacja w Drodze Mlecznej egzystuje w oddaleniu średnio 13 500 lat świetlnych od siebie, choć oczywiście ich rozmieszczenie jest losowe. Twierdzi on, że najbliższa nam cywilizacja również znajduje się w odległości 13 500 lat świetlnych. Twierdzenie to oparł na założeniu, że rozmieszczenie cywilizacji jest raczej równomierne niż przypadkowe. W odległości 37 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Sieci leży para gwiazd podobnych do Słońca - Zeta 1 i Zeta 2. Gwiazdy, odległe od siebie zaledwie o trzy tygodnie świetlne, widać jedynie z południowej półkuli. Najbliższa gwiazda oddalona jest od Słońca o około 4,3 roku świetlnego, tak więc gwiazdy Zeta 1 i Zeta 2 są położone około 75 razy bliżej siebie niż Słońce ze swym najbliższym sąsiadem. Podróż do systemu sąsiedniej gwiazdy wydawałaby się bardziej prawdopodobna, gdyby gwiazda ta była widoczna przez cały dzień, a krążące wokół niej planety dawały się obserwować przy użyciu lunety. Prawdopodobieństwo, że cywilizacja zamieszkująca planetę w układzie gwiazdy Zeta 1 lub Zeta 2 posiada umiejętności podróży kosmicznych, jest potęgowane przez naszą wiedzę, że obie te gwiazdy są około miliarda lat starsze od Słońca. Czy jednak uda nam się dotrzeć do najbliższych gwiazd? Rozwój techniki w ostatnim stuleciu udowadnia, że motorem postępu jest zawsze spojrzenie na problem od zupełnie innej strony. Przyszłość nie jest przedłużeniem przeszłości. Analizując dawne opinie, o których wiemy teraz, że były chybione, można się wiele dowiedzieć na temat szans realizacji celów, które uznano dzisiaj za niemożliwe do osiągnięcia. Jeszcze w październiku w 1903 roku naukowcy twierdzili, że jedynym sposobem, w jaki człowiek może latać, na zawsze pozostanie balon. Dwa miesiące później bracia Wright wykonali lot w skonstruowanym przez siebie aeroplanie. Prawie 30 lat później znany astronom stwierdził, że nadanie jakiemukolwiek przedmiotowi takiej prędkości, aby wszedł on na orbitę okołoziemską, jest niemożliwe. Jak zauważył, wszelkie znane materiały wybuchowe dawały w przeliczeniu na kilogram zaledwie jedną dziesiątą część energii potrzebnej do tego, aby ten sam kilogram rozpędzić do prędkości 28 800 km/h. Twierdzenie to było jednak oparte na błędnych założeniach. Po pierwsze, istnieją substancje chemiczne, które po połączeniu dają znacznie więcej energii w przeliczeniu na kilogram, niż materiały wybuchowe. Po drugie, astronom wykazał jedynie, że do wprowadzenia na orbitę jednego kilograma ładunku wymagana jest energia z 10 kg paliwa. Jak wiemy już teraz, samo paliwo wcale nie musi rozpędzać się do prędkości wymaganej dla ładunku. 1941 roku dr Campbell, profesor astronomii na Uniwersytecie Zachodniego Ontario wykazał, że początkowa masa rakiety z napędem chemicznym, zdolnej do przetransportowania człowieka na księżyc i z powrotem, musiałaby wynosić milion milionów ton. Trzydzieści lat później trzech ludzi udało się na Księżyc w rakiecie ważącej zaledwie 3 tyś ton. Jak to się stało, że Campbell aż tak się pomylił? Nie ma w tym nic dziwnego, jeśli obliczenia są oparte na złych założeniach. Jednym z najczęściej popełnianych błędów było przyjęcie, że rakieta będzie jednoczłonowa, oraz, że musiałaby samodzielnie zapewnić sobie energię niezbędną do podróży. Jednym ze sposobów na obniżenie energii wymaganej do nadania rakiecie prędkości jest czerpanie z możliwości oferowanych przez naturę. Często mylnie uważa się, że rakietowe silniki sond kosmicznych pracują przez cały czas. Tymczasem podróż na Księżyc wymaga pracy silnika przez 17 minut, w porównaniu z 69-godzinnym okresem trwania lotu. Rakieta dryfuje, zwalniając, aż znajdzie się w zasięgu pola grawitacji Księżyca. Ponieważ pole grawitacyjne Księżyca jest słabsze od ziemskiego, oderwanie głównego członu rakiety od satelity wymaga znacznie mniej energii niż przy starcie z Ziemi. Można powiedzieć, że wszystko się pięknie układa, jeśli chodzi o nasz Układ Słoneczny, lecz gwiazdy znajdują się przecież w znacznie większej odległości. Niezwykle interesujący jest fakt, że przy przyśpieszeniu wynoszącym zaledwie jeden gram, rozpędzenie do prędkości zbliżonej do prędkości światła zajęłoby tylko jeden rok. Co więcej, aby uzyskać darmową porcję energii, można wykorzystać pole grawitacyjne wytwarzane przez gwiazdy napotykane po drodze. W ten sposób nawet gęsta czarna dziura mogłaby się okazać bardzo użyteczna, pod warunkiem, że za bardzo byśmy się do niej nie zbliżyli. Naukowcom znane są procesy wyzwalające znacznie więcej energii na jednostkę masy, niż podczas spalania paliw chemicznych. Miliony razy więcej energii dostarcza choćby reakcja jądrowa. W latach 50-tych przeprowadzono naziemne testy silników lotniczych o napędzie jądrowym. W latach 60-tych wykonano też wiele prób z rakietami o napędzie nuklearnym. W Westinghouse skonstruowano rakietę nuklearną NRX AU, o mocy 1 100 megawatów, z reaktorem o średnicy 15 cm. W celu rozpędzenia rakiety reaktor opróżniono w całości. W 1968 roku w laboratorium w Los Alamos przeprowadzono testy rakiety Phoebus 23, większej i dysponującej mocą 4 400 mln watów.

Synteza jądrowa.
Bardziej ekscytująca wydaje się możliwość ujarzmienia zjawiska syntezy jądrowej, leżącego u podstaw procesów zachodzących w gwiazdach i bombach wodorowych. Badania przeprowadzone w latach 60-tych wykazały, że systemy napędowe wykorzystujące stopniową syntezę jądrową - z paliwem w postaci mieszaniny izotopu wodoru i helu - podczas której powstają cząstki obdarzone ładunkiem elektrycznym, a nie obojętne atomy, mogą dawać moc wystarczającą do podróży międzygwiezdnych. Za pomocą pól elektrycznych i magnetycznych jony mogą być wypychane przez otwór w tylnej części rakiety. Każda taka naładowana cząstka jest źródłem energii 10 mln razy większej niż cząstki w chemicznej reakcji spalania. Bez względu na metodę, wszystkie konwencjonalne systemy napędu skazują nas na prędkości podświetlne. Dla kosmonautów oznacza to, że albo będą musieli zaakceptować niedogodności związane z poruszaniem się z prędkością bliską prędkości światła, albo podróżować wolniej - co zdecydowanie wydłuży czas potrzebny na dotarcie do dowolnego miejsca poza naszym Układem Słonecznym. Podróż na odległość 50 lat świetlnych z prędkością równą 95 % szybkości światła zajęła by około 52,5 roku. Szczególna teoria względności przewiduje, że w miarę wzrastania prędkości lotu czas będzie płynął coraz wolniej. Dla załogi statku 52,5 roku trwałoby zaledwie 14,8 roku. Innym rozwiązaniem jest koncepcja Arki - ogromnego statku kosmicznego, na pokładzie którego całe generacje podróżników mogłyby przetrwać misję trwającą setki tysięcy lat. Choć wymagałoby to olbrzymiego pojazdu, szybkość lotu nie musiałaby być zbyt wielka. Jeśli misja miałaby trwać tysiąc lat, do przebycia odległości 50 lat świetlnych wystarczałaby prędkość równa 5 % prędkości światła (50mln km/h). Jednak pomijając trudności techniczne związane ze skonstruowaniem takiego statku, istnieje problem utrzymania załogi. Pierwsza generacja kosmonautów wyruszyłaby ze świadomością, że na długo przed dotarciem do celu nie będzie ich już na świecie.

Właściwy materiał.
Jak łatwo się domyślić, dobór metod i technik jest bardziej istotny niż suche prawa fizyki. Nie należy zakładać, że rakieta zostanie wystrzelona bezpośrednio z Ziemi lub, że na pokładzie musi znajdować się wszystko, co jest potrzebne do podróży w obie strony. Byłoby to równie nierozsądne, jak zakładanie, że samochód jadący z Nowego Jorku do los Angeles i z powrotem musi wieźć całą benzynę potrzebną do podróży, razem z ciekłym tlenem w zbiornikach. Wystarczy pomyśleć, jak bardzo zmniejszy się rozmiar samochodu, jeśli zamiast zbiorników użyć tlenu obecnego w powietrzu. Zaproponowano także wiele innych koncepcji, takich jak wytwarzanie antygrawitacji, kontrolowanie anihilacji materii z antymaterią lub wykorzystywanie pół magnetycznych w kosmosie. Sugerowano też kontrolowaną eksplozję urządzeń do fuzji jądrowej w tylnej części rakiety, a także zakrzywianie czasoprzestrzeni, podróże przez czarne dziury oraz przez otwory hiperprzestrzenne. Istnieje tez możliwość wykorzystania energii, która może być przechowywana w przestrzeni kosmicznej. Odkrywanie sekretów natury nie jest łatwe, lecz nieodmienne oferuje korzyści, zwracające z nawiązką poniesione koszty. Wydaje się, że jeśli Ziemianie wykażą dostateczną przemyślność, będą nawet poruszać się autostopem za pomocą statków pozaziemskich, od których podobno już roi się w kosmosie.

ANALIZA - na skróty przez kosmos.
Ogólna teoria względności Einsteina przewiduje, że przestrzeń jest zakrzywiana przez siły grawitacji. Zgodnie z tym modelem przestrzeń można sobie wyobrazić jako gumową powierzchnię, na której przedmioty o różnych masach powodują powstawanie głębszych lub płytszych dołków. Nasze Słońce prawie nie wpływa na kształt przestrzeni. Mała gwiazda neutronowa, obdarzona dużą gęstością daje niewielkie odkształcenie, natomiast czarna dziura silnie zakrzywia strukturę przestrzeni na odległość całych lat świetlnych wokół siebie. Niektórzy sugerują, że czarne dziury mogą stanowić tunele przez hiperprzestrzeń, łącząc różne zakątki wszechświata, a nawet umożliwiając podróże w czasie. Jeśli to prawda, na razie wciąż trudno wyobrazić sobie statek kosmiczny, który mógłby przetrwać taką podróż.

NOTATNIK - więcej niż proca.
Wszystkie sondy kosmiczne udające się na Jowisza, Saturna i dalsze planety, w celu zwiększenia prędkości lub zmiany kierunku wykorzystywały po drodze pole grawitacyjne planet. Technika ta nazywana "efektem procy" lub "lotem wspomaganym grawitacyjnie", używana jest do wpływania na trajektorię statków kosmicznych. Jest to jedna ze znanych nam metod zaprzęgania sił natury do napędzania naszych pojazdów. Idea opracowania samowystarczalnej metody podróży kosmicznej przyświecała koncepcji pola zakrzywionej przestrzeni. Jest to rozszerzenie przestrzeni wokół statku, otaczające go niczym bańka powietrza. Statek nie porusza się, jednak dzięki zakrzywieniu przestrzeni "bańka" zostaje przeniesiona do innej części wszechświata. Opisana technika wymagałaby jednak olbrzymich ilości antymaterii, których na razie wciąż nie udało się uzyskać.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
SzEwCzYk
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:42, 18 Lis 2005    Temat postu:
 
Myśle że ten temacik można dać i do 'Nauka' i do 'Ufo - Kosmos' Smile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
koccur
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:59, 08 Sty 2006    Temat postu:
 
no to trzeba sie spieszyc bo jeszcze niezdarymy tak sie wsszystko oddali



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:46, 06 Mar 2006    Temat postu:
 
Jeszcze wszystko się zmieni. To co jest niemozliwe będzie możliwe. Teoria kwantowa weźnie w łeb. Budowa atomu zostanie odkryta na nowo. Musi sie tylko wydazyc cos doniosłego (może przebjegunowanie). Musi upaść prawda biblijna. Bóg musi byc odkryty na nowo - prawdziwy nie ten opisywany jak kosmita(Chrystus usiłował wszczepić tą religję a Konstantyn Wielki zniszczył) Zakute pały wymrą i przestana blokować świadomości. Myślę że już najwyższy czas na to. Nie ma sie czego bać co ma byc to będzie a życie wieczne (nie jednostki ale gatunku) będzie trwało i cywilizacja będzie się dalej rozwijać.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erhni
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 0:36, 22 Mar 2006    Temat postu:
 
"Jeszcze wszystko się zmieni. To co jest niemozliwe będzie możliwe." Dokładnie ! Wcale tak nie dawno temu nie marzono o locie na Księżyć a jusz wysyłamy satelity na Plutona !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 13:13, 22 Mar 2006    Temat postu:
 
Jednym z przykładów jest fenomen Juljusza Verna (łodzie podwodne itd) Przecież to czysta s-f w ówczesnych czasach. Nuakowcy maja krótka pamięć historyczną. Wręcz taki temat jest wstydliwy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 13:19, 22 Mar 2006    Temat postu:
 
Również zdaje się, że pamięć ogólna szwankuje - nauczeni powinni być przykładem Verne'a choćby, a tu czasem naprawdę niezłe rodzynki nam dawają

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Nauka / Technologie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy