Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Co się dzieje w naszym Kraju?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Polityka i społeczeństwo Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Co się dzieje w naszym Kraju?

Czy postawa władz prawidłowa (w szeokim rozumieniu władz)?
Tak
37%
 37%  [ 6 ]
Nie
62%
 62%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 16:48, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
astralboy napisał:

Może chce łyknąć trochę chińskiej ideologii... i przenieść ją na polski grunt.

I nie tylko. Być waznym to być z silnym. Z Buschem nie, z Putinem to odrazu po łapach, z UE to tez. Pozostaja Chiny. Nie lekceważyłbym Chin. Amerykanie juz u nich siedza w kieszeni jak Filip Piekny u Templariuszy i wiadomo co potem było. Chiny sa gospodarczo prawie we wszystkich krajach Afryki. Tam wygrywaja przetargi bez problemu. Gdzie finans zachodni nie chce wejść bo ryzyko natychmiast sa Chiny. Potrafia równiez wywoływać konflikty i na zasadzie gdzie się dwóch bije tam trzeci korzysta, wchodza bez pardonu. Głuwna wizytówka ekspansi Chinskiej na Afryke jest okazała ambasada w jednym z krajów gdzie to wyleciało mi z glowy. Na całego zabezpieczaja swoje wpływy odnosnie ropy nawtowej. Amerykanie narazie robia konferencje i przecierają oczy ze zdumienia. Leper chyba tam wyczówa dla siebie szansę. Jestem przekonany że gdy Chińczycy w Polsce sie w jakąś inwestycję zaangarzuja to napewno Leper tam będzie umaczany.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
astralboy
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Legnica

PostWysłany: Pon 17:06, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Tak, jeśli Chiny zaangażują się gospodarczo w naszym kraju to będzie to tylko z pożytkiem dla naszej gospodarki. Równocześnie takie kontakty mogą byc nie na rękę Rosji, Usa, Unii bo dzięki Chinom my także rośniemy w siłę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:14, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Mam tu coś o Chinach. Tak, z pozytkiem. Chciałem tylko pokazac że Leper się szybko uczy i usiłuje nasladowac innych umaczanych polityków w biznes. Może Schreder jest jego super wzorem. (rurociąg) bo nasi to płotki.
_________________________________________________________________________
Pekin podbija Afrykę
Celem ekspansji gospodarczej Chin są wszystkie kraje czarnego kontynentu, bez względu na ustrój polityczny i położenie geograficzne
Zainteresowanie Pekinu dotyczy wszelkich sektorów gospodarczych, od ropy naftowej po telekomunikację, leśnictwo czy roboty publiczne.
Chińscy robotnicy, od miesięcy uwijający się pod siedzibą Senatu w stolicy Gabonu Libreville, ukończyli właśnie układanie kostki przed imponującym budynkiem z białego marmuru. Czeka na nich kolejne zadanie: budowa miasteczka informatycznego, której zażyczył sobie prezydent Omar Bongo.
Tysiące kilometrów dalej, w Nigerii także są Chińczycy. 9 stycznia nabyli za ponad 2 miliardy dolarów znaczną część udziałów w złożach ropy naftowej u wybrzeży tego kraju. Są także w Mauretanii, gdzie poszukują podziemnych złóż węglowodorów. W Sudanie kierują zakładami petrochemicznymi. W Zimbabwe przejęli kontrolę nad jednym z operatorów telefonii komórkowej. Odbudowują drogi w Rwandzie i w Kenii, usprawniają fermy rolnicze w Tanzanii, modernizują sieć kolejową w Angoli, uczestniczą w eksploatacji lasów w Gwinei Równikowej i w Mozambiku.
Chiny zwiększają swoje wpływy w Afryce metodycznie i wytrwale. „Zgodziły się przyznać pożyczki pod gwarancje korzystania z przyszłej produkcji ropy naftowej. Jest to praktyka zakazana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, gdyż obciąża przyszłe zobowiązania” – twierdzi wysoki urzędnik francuski.
Aktywność Pekinu zaczyna niepokoić państwa zachodnie. Do niedawna 54 kraje czarnego kontynentu były ich „zastrzeżonym terenem łowieckim”. Na początku lata ubiegłego roku amerykański Kongres zorganizował przesłuchanie poświęcone „wpływom Chin w Afryce”. We Francji Ministerstwo Gospodarki, Finansów i Przemysłu zmobilizowało swoje placówki gospodarcze na czarnym kontynencie, by przeanalizowały zjawisko umacniania się Chin na tamtejszym rynku. (...)
Ekspansja jest bezdyskusyjna. W latach 2002-2003 handel chińsko-afrykański wzrósł o 50 proc., a w roku następnym o 60 proc. Choć wciąż opiewa na dość skromne sumy, Pekin nigdy nie odnotował tak dużego wzrostu w żadnej innej strefie świata.
Afryka środkowa i zachodnia stanowią dobry przykład zachodzących zmian. Jeszcze kilka lat temu głównymi dostawcami dla krajów tego regionu były Francja, USA i Wielka Brytania. Francja wciąż jest na czele listy, ale nie znaczy to, że utrzyma swój prymat. Amerykanów i Brytyjczyków Chiny wyprzedziły już w 2003 roku. „Chińska obecność wręcz eksplodowała” – twierdzi były amerykański podsekretarz stanu ds. Afryki Walter Kansteiner na łamach „Wall Street Journal”.
Pekin kieruje się pragmatyzmem. W Republice Środkowoafrykańskiej, kraju zrujnowanym latami wojny domowej, kasy państwowe świeciły pustkami. I gdy finansiści z MFW i Banku Światowego wahali się z przyznaniem kredytów, Pekin zaproponował pomoc. Ale to nie wszystko: Chińczycy uczestniczyli w eksploatacji złóż ropy naftowej w Republice Środkowoafrykańskiej, podpisali dwa porozumienia o współpracy rolniczej i obronnej, rozważają budowę cementowni.
Niekiedy Chiny, zajmując miejsce Zachodu, podsycają napięcia. Tak było w Zimbabwe w 2002 roku, w chwili wprowadzania przez prezydenta Roberta Mugabe kontrowersyjnej reformy rolnej. Gdy kraje zachodnie nałożyły sankcje, pojawili się Chińczycy. Nie trzeba było długo czekać, by do stolicy kraju, Harare, przyjechało około stu biznesmenów z wieloma projektami. Cztery lata później widać już rezultaty. Chińczycy obecni są w sektorze górniczym, transportowym, produkcji i dystrybucji energii elektrycznej, telefonii komórkowej. Symbolem tego zbliżenia jest bezpośrednie połączenie lotnicze między Harare i Pekinem.
W Etiopii scenariusz był identyczny. Pod koniec lat 90. wojna między Etiopią i Erytreą spowodowała ucieczkę Anglików – w ich miejsce zaczęli napływać Chińczycy. Bilans jest wymowny: znaczne zwiększenie liczby kredytów bankowych i kooperantów. Pekin wykroił sobie wygodne miejsce w gospodarce kraju – w dziedzinie produkcji leków, eksploracji złóż, budowy autostrad. Chińskie przedsiębiorstwa są widoczne w Addis Abebie, gdzie wybudowano najbardziej okazałą ambasadę chińską w Afryce.
Dostęp do afrykańskiej ropy naftowej służy zaspokojeniu potrzeb wynikających ze wzrostu gospodarczego Państwa Środka. Pekin kolekcjonuje zezwolenia na poszukiwanie złóż od Mauretanii po Gabon. Od lat jest głównym nabywcą sudańskiej i angolskiej ropy. Ten apetyt na węglowodory afrykańskie, które stanowią blisko 30 proc. chińskiego zaopatrzenia, może zderzyć się z interesami Stanów Zjednoczonych. By zmniejszyć swoją zależność od Bliskiego Wschodu, USA również uczyniły z Zatoki Gwinejskiej (czyli z Nigerii, Angoli i Gwinei Równikowej) strefę strategiczną dla dostępu do ropy naftowej.
To chińskie wejście niepokoi tym bardziej, że nie ogranicza się do zakupu surowców czy zaopatrywania się w źródła energii. Chińskie przedsiębiorstwa przemysłowe już teraz otwarcie rywalizują z firmami zachodnimi w dostawach leków lub urządzeń dla sektora telekomunikacji. Chińczycy zaczynają wygrywać przetargi. Tak stało się w Mozambiku, gdzie publiczny operator wolał wybrać firmę chińską niż zachodnią. No i znak czasu – w stolicy kraju, Maputo w niedawno otwartym supermarkecie wszystkie towary pochodzą z Chin.
_________________________________________________
Wzrost handlu matematycznie po 2 latach 240%



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
eQuestris
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 22:15, 30 Sty 2006    Temat postu:
 
Zaprosili tam leppera, ale po co, to juz nie wiadomo.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 4:44, 31 Sty 2006    Temat postu:
 
Wiadomo przypuszczalnie. Chiny szukają rynków zbytu i nie wykluczone ze za rok coś wykombinuja w Polsce. Nie tyle im chodzi o nasz kraj jak o wejście na teren UE. USA zawalili juz swoimi towarami. Najpierw oczywiście obserwuja polityków. Lepper chyba najlepiej ze wszystkich im przypasował.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
eQuestris
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 15:48, 04 Lut 2006    Temat postu:
 
Tak poważny kraj jak Chiny, jeśli już szukałby rynku zbytu w Polsce, to wierzę że zrobiłby to z bardziej wpływowymi politykami niż ten prostak lepper.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:03, 04 Lut 2006    Temat postu:
 
Nic nie ujmując powadze Chiny to nadal Chińska Republika Ludowa i ostracyzm z powodu tego i przesladowań politycznych bardziej prozachodnich partii istnieje. Dla nich nieważne ze to Lepper ważne że podobnie myśli i idzie się tow. Chinczykiem dogadać. Ponadto prostak nie wychwyci wysublimowanych prawdziwych planów. Ważna jest jego ranga zrobiona przez PiS. Wicemarszałek, przewodniczący parti wazna figura.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
eQuestris
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:28, 17 Lut 2006    Temat postu:
 
W sumie masz racje. To matoł, a Chińczykom zapewne to tylko na rękę...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Azazel
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 18:12, 19 Lut 2006    Temat postu:
 
Co się dzieje w kraju ?

Hmm burdel mamy duży Sad



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
eQuestris
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:47, 20 Lut 2006    Temat postu:
 
Krótko i zwięźle. Kaczory chcą być alfonsami, reszta pod nimi:P



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:56, 22 Lut 2006    Temat postu:
 
Paliwa rolnicze groźne dla paktu stabilizacyjnego
Przedłożony przez posłów Samoobrony projekt ustawy o biopaliwach wróci do Sejmu. W wydanym komunkacie Marszałek Sejmu poinformował, że wnioskodawcy przedłożyli autopoprawki, które usuwają niezgodność zapisów projektu z prawem UE.
Wczoraj Rada Ministrów sprzeciwiła się dalszym pracom nad poselskim projektem ustawy o paliwie rolniczym ze względu na jego niezgodność z prawem unijnym. Chodziło o to, że we Wspólnocie pomoc finansowa dla producentów rolnych może być stosowana w formie obniżki akcyzy, a nie całkowitego zwolnienia z tego podatku, jak proponowała Samoobrona.
Nad projektem Samoobrony oraz trzema innymi propozycjami dofinansowywania paliw rolniczych Sejm będzie obradował na początku marca.
Jeszcze przed decyzją marszałka Sejmu, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper zapowiedział, że będzie się domagał jak najszybszego zwołania Rady Sygnatariuszy umowy stabilizacyjnej PiS-Samoobrona-LPR. Jego zdaniem, sygnatariusze nie dotrzymują większości ustaleń z Samoobroną. Kwestię stanowiska PiS w sprawie projektu ustawy o paliwie rolniczym przewodniczący określił jako poważny problem.
_________________________________________________________________
Znowu ktoś dosypał do pieca i iskry zaczynaja sypać z komina. d'oh!
*********************************************************************************
Wypad samorządowców za 2 mln
"Gazeta Wyborcza": Wcześniej się wyłączyłem, więc wróciłem zdrowy. Inni baletowali do samego końca i pewnie do dziś są chorzy - opowiada radny o wyprawie grupy mazowieckich samorządowców z Samoobrony, LPR, PSL i SLD na targi ekologiczne w Norymberdze.
Na międzynarodowe targi produktów ekologicznych BioFach sejmik Mazowsza wystawił dużą reprezentację. Kilkunastu urzędników z wicemarszałkiem Janem Engelgardem (LPR) plus 17 radnych: siedmioro z Samoobrony, pięciu z LPR, trzech z PSL i jeden z SLD. Do tego tabun dziennikarzy z regionalnych tygodników w zamian za przyrzeczenie napisania relacji, kucharze z Marriotta, artyści.
Ruszyli autokarami i pociągami. W Norymberdze rozlokowali się w trzech hotelach. - Wszystko według szarży - opowiada Zbigniew Rzewuski, radny Samoobrony (dawniej PiS). - W jednym VIP-y, oddzielnie my z prasą, w ostatnim kucharze i reszta.
Ekologiczna impreza trwała przez cały miniony tydzień. Polska była na targach "krajem roku". Wyprawę mazowieckiej ekipy koordynował urząd marszałkowski. Ale wyjazd okazał się klapą - uważa radny Rzewuski: - Mazowsze dostało 1200 metrów kwadratowych. Po prawej stał stół szwedzki z przysmakami z Marriotta, na pozostałej powierzchni błąkało się z pięciu naszych wystawców. Więcej fajerwerków i wystawności niż sensu. Za dużo pieniędzy poszło w gwizdek.

Sfrustrowany jest też radny Adam Kapusta z Samoobrony: - Naszymi materiałami promocyjnymi nikt nie był zainteresowany. Ile zawieźliśmy, tyle wróciło. U innych coś się działo, a u nas cisza.
Jeden z radnych od Andrzeja Leppera wpisał na listę siebie, ale zamiast niego pojechał sąsiad. - Ten młody człowiek rozpoczyna działalność i walczy o certyfikat dla swojego gospodarstwa. Pojechał za siebie - zapewnia radny Stanisław Górski. Jednak po chwili zmienia zdanie: - Nie tyle za siebie, ile za mojego syna. Ale na pewno nie za mnie.
Radny Górski i jego sąsiad muszą się liczyć z sankcjami. Zapowiada je skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski: - Jeśli wszystko się potwierdzi, sąsiad radnego zostanie obciążony kosztami za hotel, przejazd i pobyt. To około 6 tys. zł. Do tego będzie musiał zwrócić 140 euro nieprawnie pobranych diet. Urząd marszałkowski jeszcze nie wie, ile go będzie kosztować cała wyprawa do Norymbergi. - Ostatecznej kwoty jeszcze nie znamy, bo czekamy na ostatnie faktury z Niemiec - mówi skarbnik Miesztalski. Szacuje jednak, że jakieś 2 mln zł.
__________________________________________________________________________
I jak się zwolennikom podobaja noe rządy?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 1:24, 27 Lut 2006    Temat postu:
 
Ten pakt jest jakby go nie było - jego podpisanie widzieli tylko widzowie O.R
Lepper i Romek tylko czekają na jak najdogodniejszy moment by wziąść odwet za parodię jaką zrobił PiS i prezydent w zw. z orędziem i wcześniejszymi wyborami.
Kto mysli że nie odpuszczą jest w błędzie - tu nie ejst pytanie "czy", tylko "kiedy".

Co zaś sie tyczy Chin zapewne zauważyliście jaki szum juz sie robi względem importowanych od żółtych braci butów - spore cła zaporowe ... i na butach według mnie się nie skończy.

Powrót do góry
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 12:09, 27 Lut 2006    Temat postu:
 
Trafna analiza



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:38, 27 Lut 2006    Temat postu:
 
Czasem coś wyjdzie

Powrót do góry
sfinks
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:36, 27 Lut 2006    Temat postu:
 
Wklejam tu, bo niedługo mogą te pisma mieć wartość historyczną i unikalną. Może się zdarzyć że z oficjanych serwerów to zginie. Może na tym przedtrwa.
*****************************************************************************

Tako rzecze Jarosław
Czy Jarosław Kaczyński zaproponował nowy styl debaty publicznej, czy tylko chciał pognębić wrogów?
Rewanżyzm, triumf insynuacji, łże-elita III RP, tylko bardzo głupi ludzie - dlaczego takim językiem zaatakował swoich przeciwników szef PiS?
Znów w Sejmie Jarosław Kaczyński wygłosił drugie exposé, zaraz po wystąpieniu Kazimierza Marcinkiewicza. I znów było to wystąpienie ważniejsze. Jakby prezes PiS chciał odwrócić naszą uwagę, żeby nie wyszło na jaw, że premier nie ma nic do powiedzenia - poza ogólnikami, propagandą sukcesu i zwróceniem uwagi narodowi na "ciężką pracę" każdego ze swoich ministrów.


Tymczasem mowa Kaczyńskiego w ubiegły piątek w Sejmie była największym dotychczas atakiem na wszystkich przeciwników PiS i IV RP. Przez 50 minut przemawiał bez kartki w stylu dyktatorskim, przywołując do porządku, grożąc, szantażując, obrażając, posuwając się do kłamstw, wygrażając rękoma. Skutecznie zatem skupił później wyłączną uwagę komentatorów.

Opozycję, zwłaszcza Platformę Obywatelską, oskarżył o hamowanie niezbędnych reform pod hasłem... ich wprowadzania: ,Powstała nawet koncepcja, którą, jeśli posłużyć się nomenklaturą nauk historycznych, można określić jako restauracyjną: dużo zmienić, żeby wszystko pozostało po staremu" - mówił. Prawnicy to według niego ,odtwarzający się front obrony przestępców, który atakuje wściekle ministra Ziobrę". A wszyscy przeciwnicy PiS, w tym media, to "łże-elita III Rzeczypospolitej", która "stanęła tutaj do walki w zwartym ordynku". I dzięki temu - w spiskowej wizji Kaczyńskiego - "w Polsce dzisiaj mamy do czynienia z triumfem insynuacji".

Nazwiska nie padły, ale zostali wskazani konkretni, rozpoznawalni wrogowie Kaczyńskiego. Leszek Balcerowicz: ,to jest koniec rządów lobby finansowego, to jest koniec rządów pewnego pana, który uchodzi za wielkiego, a który prawie zawsze się mylił". I Andrzej Zoll: "pamiętam, co zrobił Trybunał Konstytucyjny pod przywództwem pewnego bardzo znanego prawnika, dziś niesłychanie aktywnego (...). Pamiętam tamto tchórzostwo, tamten obrzydliwy oportunizm".

Co się dzieje? Czy uważany za dobrego przecież analityka i wyrachowanego polityka Kaczyński poddał się emocjom i zadawnionym urazom? Czy też świadomie zaostrza ton walki, atakując wyprzedzająco? Chyba jedno i drugie.

Prosta manipulacja statystyką

"Jeśli dobrze pójdzie, to w tym roku uzyskamy 50 procent wzrostu dochodu narodowego w porównaniu z 1989 rokiem. To jest roczny wzrost wyraźnie poniżej 3 procent" - oceniał Kaczyński za słabe jego zdaniem tempo rozwoju III RP. Bo choć "PRL zostawił nam bardzo wiele problemów", to "przecież nie zgliszcza, nie gruzy".

Manipulacja polega na tym, że Kaczyński do porównań użył roku 1989 (ostatniego roku PRL), a nie 1990 (początku III RP). Nie wspomniał ani słowem, iż w wyniku narastającej recesji produkt krajowy brutto w latach 80. wciąż spadał. Dopiero po wejściu w życie w 1990 roku planu Balcerowicza PKB zaczął rosnąć, i to w sposób nieporównywalny z innymi gospodarkami demoludów. W krytykowanym 17-leciu gospodarka polska osiągnęła najwyższy wzrost wśród krajów postkomunistycznych.

"Paradoksalnie, wzrost rozpoczął się od transformacyjnej recesji lat 1990-1991 - pisał w 2004 roku ekonomista Witold Orłowski. - Po dziesięcioprocentowym spadku, odzwierciedlającym zresztą po części eliminację zbędnej produkcji, której na normalnym rynku nikt nie miał ochoty kupić, PKB zaczął rosnąć w tempie szybszym niż kiedykolwiek w przeszłości".

Taka ocena ekonomisty nie pasuje jednak do wizji Kaczyńskiego. Pokazuje za to dobrze jego umiejętność manipulacji faktami.

Wizja państwa

"Co to bowiem jest dobre państwo? - pytał Kaczyński. I sam odpowiadał: - Jest to państwo kierowane przez demokratycznie wybraną władzę, na podstawie prawa, poprzez prawo, w sposób skuteczny. Aparat państwowy wykonuje to, co zostało polecone na podstawie prawa przez władzę. To jest państwo, gdzie decyzje gospodarcze wynikają nie z nacisków różnych lobby, ale z programu".

Program partii programem narodu? Tak to w tej wizji wygląda. Kiedyś nazwał to po imieniu Edward Gierek: partia kieruje, rząd rządzi.

W wizji państwa Kaczyńskiego - i w przemówieniu z ubiegłego tygodnia, i w exposé z listopada - nie pojawiają się jakiekolwiek instytucje kontrolujące, niezależne od władzy. Przeciwnie, PiS je systematycznie likwiduje. W tej wizji cała władza powinna znaleźć się w rękach PiS, bo tylko ta partia z definicji jest uczciwa. Taki też ma program, na podstawie którego należy zdominować aparat państwowy. Widać to na przykładzie Centralnego Biura Antykorupcyjnego: sztandarowego projektu PiS, który nie potrzebuje jakiejkolwiek kontroli poza własną, PiS-owską. W jej obronie poseł Przemysław Gosiewski, przewodniczący PiS w Sejmie, gotów jest nawet rzucać fałszywe oskarżenia o korupcję wobec Naczelnej Rady Adwokackiej. Przecież nie bez aprobaty Jarosława Kaczyńskiego.

Dobre państwo ma zapewniać bezpieczeństwo, w tym międzynarodowe. Dla Kaczyńskiego w tej dziedzinie istnieje dla Polski tylko problem bezpieczeństwa energetycznego. A NATO, Unia? Czy coś takiego nastąpiło w III RP? Tego nie zauważa, bo nie pasuje mu do wizji zagrożenia. Więcej, przecież Kaczyński nie przypomni swojego dawnego powściągliwego stanowiska wobec Unii ani tego, że postulował nawet opóźnienie terminu naszego do niej wstąpienia.

Media, wróg od czasów PRL

Najlepszy rząd w III RP to zdaniem Kaczyńskiego, poza obecnym, rząd Jana Olszewskiego sprawujący władzę pół roku: od grudnia 1990 do czerwca 1991 roku. "I ten rząd - twierdzi Kaczyński - niesłychanie brutalnie i kłamliwie atakowano. I w Polsce, i za granicą zaczęto nagle głosić, że po wielkich sukcesach Balcerowicza - polegały wtedy na spadku dochodu narodowego - zaczęła się wielka czarna dziura w polskiej gospodarce. A jak było naprawdę? Czas rządu Olszewskiego to czas, kiedy polska gospodarka po przeszło dwóch latach spadku zaczęła się znów rozwijać. Łgano w żywe oczy. Wprost, bezczelnie".

Z tą bezczelnością to różnie bywa. Jak widać choćby po przypisywaniu Olszewskiemu zasług Balcerowicza. Ważne tylko, by zaatakować jako pierwszy. To właśnie uczynił Jarosław Kaczyński, odkurzając najbardziej nieudolny gabinet, pamiętany jedynie z dzikiej lustracji i teczek ministra Macierewicza pełnych insynuacji.

Olszewski jest jednak szefowi PiS potrzebny do zaatakowania mediów, najbardziej krytycznych wobec obu jego ulubionych rządów.

"W PRL ta kontrrzeczywistość, rzeczywistość funkcjonująca w życiu oficjalnym, w mediach, była elementem stałym, można powiedzieć, konstytutywnym tej formacji ustrojowej. Bardzo wiele tej kontrrzeczywistości, tego zupełnego braku szacunku dla faktów pozostało także w III Rzeczypospolitej - mówił Kaczyński. - Ale we wspomnianych już przeze mnie latach 2003-2004 coś się zmieniło. Doszło do sytuacji, w której to, co czytamy, i to, co widzimy, jakoś się do siebie zbliżyło. No, ale obecnie mamy do czynienia z bardzo energiczną odbudową tego, co było przedtem - ta kontrrzeczywistość znów triumfuje".

Ciarki przebiegają po plecach, jeśli się weźmie pod uwagę, że tego dnia w publicznej telewizji "Wiadomości" nie zrelacjonowały tej debaty ani wystąpienia Kaczyńskiego. Tylko głupi błąd? Czy raczej przygotowywanie argumentów i gruntu pod ,słuszne" programowe zmiany w TVP?

W Sejmie nie było żadnej polemiki z Kaczyńskim. Zrobiły to dopiero wszystkie media nazajutrz. Jakby to one stawały się wobec niego jedyną realną opozycją. Nic dziwnego, że tak ostro Kaczyński je krytykuje, a te, które może, na pewno wykorzysta.

Dyktaturka?

Jarosław Kaczyński wyraźnie się radykalizuje. Chyba nie wytrzymuje krytyki ani nawet jej nie rozumie - wszędzie węszy spisek. Nie dysponuje większością, musi się układać z takimi partnerami jak LPR i Samoobrona. Dziś jeszcze może się nie czuć odpowiedzialny za rządzenie.

Ale czas upływa na jego niekorzyść, więc musi jak najszybciej zdefiniować wroga, który utrudnia "słuszne" zmiany. To działa na ludzi i dostarcza działaczom PiS argumentów do codziennych potyczek. Język Kaczyńskiego pokazuje prosto świat dobra (my) przeciwstawiany światu zła (krytycy). Ten obraz łatwo przemawia do wyobraźni, a przeciwników stawia w trudnej sytuacji - trzeba się nieźle namęczyć, by odkręcić wszystkie manipulacje i półprawdy.

Kaczyński wie, że kiedyś, coraz prędzej, społeczeństwo rozliczy PiS. A społeczeństwu nie przyklei łatki tak łatwo jak wszystkim wrogom, których wzywa, by "porzucili paraliżujący rewanżyzm". Teraz zyskał trochę czasu.

Wcześniej, 13 lutego, mieliśmy inny dowód miotania się szefa PiS - sześciogodzinny spektakl niepewności, czy prezydent rozwiąże parlament. Pokusa dla braci Kaczyńskich była olbrzymia, nadarzała się szansa wzięcia większości parlamentarnej - teraz albo nigdy. Przeważył ostatecznie rozsądek Lecha, który bardziej niż Jarosław kieruje się racjami państwa. Jednak ten ostatni nie cofnie się przed wciąganiem autorytetu władzy prezydenckiej do rozgrywek partyjnych. Czy na tym tle dojdzie do konfliktu braci? Czy raczej Jarosław - który źle znosi krytykę, bo mąci mu ona chłodną analizę - upartyjni i zradykalizuje Lecha? Niestety, to bardziej prawdopodobne.

"Powtarzam, nie będzie w Polsce dyktatury. Tylko ktoś bardzo głupi może wierzyć w tego rodzaju zagrożenie. Nie będzie autorytaryzmu. Bo też tylko bardzo głupi ludzie mogą w to wierzyć. Natomiast będzie w Polsce porządek" - zaklinał w ubiegłym tygodniu Jarosław Kaczyński, zapewniając, jak bardzo miłuje demokrację służącą "zwykłym Polakom", a nie elitom konserwującym "układ" (jeszcze jedno magiczne słowo służące do oskarżeń bez dowodów).

Cała oracja Kaczyńskiego utrzymana w retoryce PRL dowodzi jednak czegoś odwrotnego. Mimo że demokracja w Polsce jest silna i zapewne się obroni przed wodzem PiS, nie można nie zauważać poważnego zagrożenia. Dziś wielu ludzi w Polsce określenie ,tylko bardzo głupi" może odnieść do siebie. Kaczyński zostawia swym przeciwnikom jedynie taki wybór: jesteś ze mną albo co najmniej głupi. Więc i ten komplement przyjmiemy z radością.

Jarosław Kaczyński powiedział, że w Polsce nie ma wolnych mediów. Prezes Prawa i Sprawiedliwości oświadczył na konferencji prasowej w Krakowie, że media na ogół działają w interesie swoich właścicieli lub mocodawców politycznych.
Komentując niekorzystne dla swej partii wyniki sondaży, opublikowane w "Gazecie Wyborczej", Kaczyński powiedział, że sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistości, ale interesy mediów, które je publikują. Dodał, że PiS zastanawia się nad zmianą prawa tak, aby redaktor naczelny nie mógł zwolnić z pracy dziennikarza, który ma inne niż on poglądy. Miałoby to, zdaniem Kaczyńskiego, zwiększyć niezależność dziennikarzy.

Jarosław Kaczyński powiedział, że - zapowiadana przez PiS - Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, której istnienia nie przewiduje konstytucja, mogłaby zostać powołana poprzez ustawę konstytucyjną. Ustawa taka, zmieniająca incydentalnie konstytucję, mogłaby zostać przyjęta przez Sejm większością dwóch trzecich głosów. Kaczyński powiedział, że głosowanie nad taką ustawą pokazałoby, kto jest przeciwko wyjaśnieniu afer, jakie miały miejsce w ostatnich latach. Gdyby nie udało się powołać Komisji w ten sposób, to PiS tak sformułuje wniosek w tej sprawie, aby nie był sprzeczny z konstytucją
Zdaniem prezesa PiS, Komisja Prawdy i Sprawiedliwości powinna się zająć między innymi wyjaśnieniem udziału niektórych czołowych polityków w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Jarosław Kaczyński powiedział, że z zeznań, składanych w procesie FOZZ wynika między innymi, że Bronisław Geremek i Leszek Balcerowicz byli przeciwni kontroli Funduszu. Według prezesa PiS, osoby te powinny publicznie wyjaśnić swoje postępowanie przed Komisją. Powinna ona też wyjaśnić wielkie afery z pierwszych lat Trzeciej Rzeczpospolitej, działalność służb specjalnych i ich wpływ na media, a także sprawę krachu na giełdzie na początku lat 90. Kaczyński przyznał, że większość tych spraw się przedawniła i nie można ich wyjaśnić drogą procesu sądowego. Dzięki Komisji winni ponieśliby jednak odpowiedzialność moralną.

Jarosław Kaczyński skrytykował przywódcę Ligi Polskich Rodzin Romana Giertycha, który powiedział, że jego partia może przejść do "miękkiej opozycji" wobec rządu. Komentując wypowiedź Andrzeja Leppera, który domagał się większego wpływu Samoobrony na telewizję publiczną, Kaczyński oświadczył, że w radach nadzorczych publicznych mediów nie powinno być przedstawicieli partii politycznych.
******************************************************************************

Fidel Castro dyktator na Kubie potrafi 7 godzin tak nawijać. Kaczyński musi się jeszcze dużo uczyć aby mu dorównać ale jest na dobrej drodze. 50 minut tyrady politycznej to niezły wynik. Podobno nawet w PRL`u tyle nie osiągnięto.
********************************************************************************
Wieści ministra Wassermanna
2006.02.27 13:39
Koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann ni stąd ni z owąd ogłosił, że w WSI pracuje „wielu zdrajców” (informuje o tym poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza”). Minister tak opowiadał w sobotę studentom na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu: Niejeden raz dzwonili (pracownicy WSI - przyp. IJ) do ambasad obcego państwa i oferowali im tajne dokumenty państwowe za śmiesznie małe pieniądze. Bez wątpienia są powiązani z dawnym KGB oraz GRU - rosyjskim wywiadem wojskowym.
Sensacyjną wiadomość o zdrajcach minister rzucił między wierszami podczas wykładu. Informacja przeszła niemal niezauważona.
To, co mówił Wassermann jest bardzo prawdopodobne. Być może rzeczywiście w WSI pracują zdrajcy. Ale jeśli to prawda, dlaczego oni jeszcze nie siedzą w więzieniach?! Dlaczego pan minister beztrosko informuje o tym cały świat? Teraz zdrajcy mają przynajmniej czas, by przygotować się do akcji przeciwko nim.
Czy wyobrażają sobie Państwo szefa CIA czy brytyjskiej MI6, który opowiada, że w amerykańskich czy brytyjskich służbach pracują zdrajcy?
Ale minister koordynator lubi dzielić się z publicznością swoją wiedzą. Kilka dni po objęciu swojego stanowiska, poinformował o kłopotach z naszymi agentami na Wschodzie. Cytat z listopadowego „Ozonu”: Struktury WSI nie przystają do rzeczywistości politycznej. Nie ulega wątpliwości, że ich aktywność na naszej wschodniej granicy jest niedostateczna – twierdzi Zbigniew Wassermann, minister ds. służb specjalnych. „Ozon” rozmawiał z nim cztery dni po nominacji. – Mówię to bez podtekstów. Nasze nowe obowiązki wynikają z faktu, że jesteśmy teraz w granicach Unii Europejskiej. Tymczasem na kierunku wschodnim jest sito.
Dzięki tak otwartej polityce informacyjnej ministra można było łatwo przewidzieć, gdzie nastąpią zmiany w polskim wywiadzie. Być może Wassermann chciał ułatwić pracę rosyjskim służbom w ramach ucieplania stosunków na linii Warszawa-Moskwa... Czekam na następne wieści. Tylko teraz prosiłbym z nazwiskami, np. szczególnie wyróżniających się polskich agentów. Prasa chętnie je zacytuje.
***************************************************************************
To Wasserman jest super zdrajcą bo ostrzega agentów zamiast ich łapać. Robi to nawet za darmo.
**************************************************************************



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Polityka i społeczeństwo Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy