|
|
Demokracja na sprzedaż czyli kultura korupcji |
|
| Autor |
Wiadomość |
|
piskorski
Forumowicz.
Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
 Wysłany: Sob 12:30, 11 Lis 2006 Temat postu: Demokracja na sprzedaż czyli kultura korupcji |
|
|
Pierwszego listopada, 2006, kongres w Waszyngtonie zwolnił władzę wykonawczą ze sprawdzianu kontrolnego i rozliczenia kosztów na budowę w Iraku amerykańskiej ambasady-fortecy oraz innych projektów, w tym szkół, dróg etc. Również zupełnie nie wytłumaczone jest zniknięcie blisko dziesięciu miliardów dolarów z eksportu ropy naftowej z Iraku. Z tego powodu dziennikarze telewizyjni na kanale CNN nazwali ten stan rzeczy w polityce amerykańskiej „kulturą korupcji.”
W ostatnich dniach przed wyborami Republikanie i Demokraci wydają diesiątki milionów dolarów na propagandowe ogłoszenia w mediach. Zdumiewa ludzi jak wiele można kupić za łapówki i drogą zabiegów kluarowych, przez lobbyistów. Jest przekonanie że ogolnie biorąc za jednego dolara wydanego na przeprowadzenie korzytstnej ustawy, „darczyńca” zarabia dziesięć dolarów. Tekst ustaw jest często przygotowywny przez lobbystów korporacji, które te ustawy mają regulować. Chodzi szczegónie o dostawców paliwa i elektryczności, oraz o bankowość i karty kredytowe.
Lou Dobbs, komentator CNN napisał w artykule z pierwszego listopada, 2006, pod tytułem: „USA jest najlepszą demokracją jaką można kupić,” („U.S. is best democracy money can buy”), że obie partie wydają na kampanię wyborczą, razem 2,6 miliardów dolarów, według oceny Center for Responsive Politics. Prawie cała ta suma pochodzi od korporacji i jest rzeczą pewną, że korporacje dostaną dokładnie takie wyniki wyborów, za jakie z góry korporacje te zapłaciły.
Którakolwiek partia wygra wybory, korporacje będą nadal mieć upoważnienie do eksportu stanowisk pracy amerykańskiej klasy średniej do krajów taniej robocizny i w ten sposób będą kontynuować tak zwany „wolny handel” przy jednoczesnym niszczeniu amerykańskich stanowisk pracy w produkcji. Jednocześnje korporacje będą popierać legalizację około 20 milionów nielegalnych i tanich pracowników, głównie z Ameryki Łacińskiej.
Podczas gdy nazwa partii kontrolującej izbę deputowanych może ulec zmianie, to polityka zagraniczna i sprawa wojny i pacyfikacji Iraku i Afganistanu, nie ulegną zasadniczym zmianom. W ten sposób wybory w USA przypominają wyścig dwu koni, które należą do jednego właściciela. Wszystko jedno, który koń przyjdzie pierwszy, ten sam właściciel wygrywa. Mówi się tyle o „wojnie przeciwko terrorowi,” ale nadal mafia narkotyczna przywozi narkotyki wartości miliardów dolarów i szmugiel robotników ma rozmiary inwazji.
Dobbs sądzi że obydwie partie uważają, że USA jest tylko gospodarką i rynkiem a obywatele wogóle się nie liczą, że obywatele są poprostu siłą roboczą, konsumentami i podatnikami. Same korporacje unikaja obowiązków obywatelskich i odpowiedzialności społecznej, ponieważ w ich globalnych transakcjach, nie obowiązuje żadna umowa społeczna, jak to się dzieje w każdym cywilizowanym kraju.
Teraz obie partie są poprostu narzędziami w rękach korporacji, które chcą żeby Amerykanie zapomnieli o swoich prawach obywatelskich. W ostatnich wstępnych wyborach, tylko 15% wyborców brało udział w USA, według badań Amercan University w Waszyngtonie. Nigdy wcześnej taka mała ilość wyborców nie brała udziału we wstępnych wyborach. Tak więc większość wyborców w USA coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że ważne decyzje, są pobierane bez ich udziału i że wojskowo-przemyslowo-sjonistyczny kompleks, umieścił klasę średnią w USA w bezpośredniej konkurencji z najtańszą robocizną na świecie.
Taki stan rzeczy zagraża demokracji w USA i niestety, wedug Dobbs’a, już dziś jest widać, że wybory 7go listopada, 2006, nie poprawią tej sytuacji i nie zmniejszą rosnącnego zagrożenia dzisiejszej demokracji amerykańskiej.
Tymczasem dla poprawienia ducha w ludności USA, Nicolai N. Petro, były urzędnik departamentu stanu i specjalista od Związku Sowieckiego, a obecnie profesor spraw polityki zagranicznej w University of Rhode Island, pisze o Wladimirze Putinie, jako o kacie który morduje ludzi za pomocą wbijania ich na pal, w artykule z 31go października, 2006, w „Asia Times” pod tytułem „Vladimir the Impaler.”
Polacy odczuli na własnej skórze zbrodnie „białego i czerwonego caratu” a zwłaszcza terroru sowieckiego, ukształtowanego według tysiąc letniej tradycji terroru rabinów, o którym tp terrorze wiele napisał profesor Izrael Shahak. Natomiast Petro pisze z oburzeniem, że obecnie Putin śmie porwnywać Rosję do zachodu i że zapomniał on, rolę Rosji w czasie tworzenia się zachodniej cywilizacji.
Szczególnie irytujący jest dla Petro fakt, że Putin wypomina, że Bush miał mniej głosów niż jego oponent Al Gore, i mimo tego, drogą sądową, został wyznaczony na prezydenta a cztery lata później, był on wybrany na następną kadencją za pomocą oszustw w kluczowych wyborach w Ohio, gdzie głosujący za pomocą maszyn do głosowania, twierdzili, że wyniki wyborów były sfałszowane, a nikt z wyborców nie dostał żadnych wydrukowanych „kwitów wyborczych” i że wybory te były „ukradzione.”
Petro wypomina Putinowi podniesienie cen za gaz ziemny w sprzedaży na Ukrainie do poziomu, zresztą niższego, od cen ustalonych w Nowym Jorku, i cytuje wypowiedź że: „kupujemy paliwo z najpodlejszych państw, ale nie żądamy od nich, żeby kierowali się naszymi wartościami moralnymi.” Petro ubolewa, że Putin jeszcze się nie nauczył pokornie opuszczac głowę ze wstydem i śmie wypominać, że mafia nie pochodzi z Rosji i ośmiela się porównywać zbrodnie na terenie Rosji, do zbrodni popełnianych na zachodzie.
Petro chce przedstawić Rosję jako państwo słabe ekonomicznie i militarnie i ignoruje fakt zręcznej gry dostawami paliwa przez Rosję, która według niego, jest bardziej zależna od konsumentów eksportowanego przez nią paliwa, niż konsumenci są zależni od Rosji. Petro twierdzi, że prawdziwym niebezpieczeństwem jest to, że Pitimowi udaje się zatrzeć różnice między tożsamościa zachodu i Rosji, między wartościami zachodnimi i rosyjskimi, które to wartości mają być podstawą jedności zachodu, pod przywództwem USA przeciwko Rosji i Chinom. Nicoli Petro twierdzi, że korupcja i brak tolerancji na zachodzie jest na dopuszczalną skalę, podczas gdy to co ma miejsce w Rosji jest niepopuszczalne.
Petro obawia się, że obecnie niektórzy ludzie na zachodzie, mogą dopuścić do dialogu z Rosją na temat „demokracji” i „praw człowieka,” oraz przestać popierać startegię rządu Bush’a „zmian reżymów” i „uczenia innych wartości demokratycznych,” jak to się dzieje obecnie w pacyfikowanym przez USA Iraku. Petro uważa, że jest rzeczą o znaczeniu zasadniczym dla USA, żeby przy każdej okazji, stawiać Putina na jego właściwe miejsce.
Przez sto lat USA było uważane za model demokracji i dobrobytu na świecie. Teraz w ramach liberalnej demokracji i kulturze korupcji, przy kolosalnej potędze Ameryki przypominają się słowa lorda John’a Acton’a, który w 1887 roku napisał: „Władza ma tendencje korumpowania ludzi, ale władza absolutna prowadzi do korupcji absolutnej.”
Tak więc obecnie USA jest największym eksporterem broni i pornografii na świecie a jednocześnie eksploatuje kraje słabsze i jest odpowiedzialne za śmierć 600,000 ludzi w Iraku, w czasie okupacji, a tymczasem jeden na 140 Amerykanów jest w więzieniu, co znaczy ponad dwa miliony uwięzionych. Jest to rekordem światowym. Nigdy w historii świata nie było takiej koncentracji siły, jaka jest obecnie w rękach neokonserwatywnego rządu w USA.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
| Powrót do góry |
 |
|
|
 |
|
dominia
Forumowicz.
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: biała rawska
Płeć: Kobieta
|
| Wysłany: Czw 17:20, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
anarchia rządzi, precz z korupcją i globalizacją precz z Amerykańcami ;]
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
| Powrót do góry |
|
|
krisbaum
Forumowicz.
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Chorzów
|
| Wysłany: Pią 9:12, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
| Cytat: Nigdy w historii świata nie było takiej koncentracji siły, jaka jest obecnie w rękach neokonserwatywnego rządu w USA |
E tam, w skali znanego świata były już imperia o podobnym wpływie, tak samo cyckało na przykład słabsze kultury basenu Morza Śródziemniego imperium Romanum. I też wyłożyło się na pysk. Diagnoza zawsze ta sama - korozja od wewnątrz.... Na pewno nie dziś, na pewno nie jutro, ale za kilkaset lat, USA nie będzie dyktować światowej polityki. Rozkwit, Dominacja, Upadek - tak wygląda historia każdego imperium
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
| Powrót do góry |
|
|
dominia
Forumowicz.
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: biała rawska
Płeć: Kobieta
|
| Wysłany: Pią 14:23, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
czekam na upadek z rosnącą niecierpliwością, hehe
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
